Nierzadko zdarza się, że wyróżnione są drugie pozycje w słynnych seriach filmów science fiction – wystarczy zapytać „Imperium kontratakuje”, „Obcy”, „Wojownik drogi” lub „Terminator 2”. Jednak w przypadku trylogii „Powrót do przyszłości” nie do końca tak się stało, gdyż „Powrót do przyszłości, część II” z 1989 roku jest zdecydowanie najsłabiej przyjętym rozdziałem.
Z 63% aprobatą w serwisie Rotten Tomatoes, 40 pozytywnymi recenzjami i 24 negatywnymi recenzjami, pierwsza kontynuacja „Powrotu do przyszłości” przywróciła Roberta Zemeckisa i współscenarzystę Boba Gale’a, ale krytycy uznali, że duetowi nie udało się. odzyskać magię oryginalnego filmu. Film spodobał się niektórym wybitnym krytykom – jak Roger Ebert, który podziwiał jego chaotyczny charakter, pisząc z podziwem, że „Powrót do przyszłości, część II” to ćwiczenie w głupocie, wycieczka w wiele wersji przeszłości i przyszłości, co jest tak niepokojące. że nawet bohaterowie nieustannie próbują sobie to wytłumaczyć” (via RogerEbert.com).
Inni jednak uznali, że omawiany nonsens nie zaowocował filmem, który sam w sobie był naprawdę satysfakcjonujący. Czytelnik ChicagoJonathan Rosenbaum napisał na przykład: „Pod koniec możesz mieć wrażenie, że właśnie obejrzałeś pełnometrażową reklamę zarówno części pierwszej (którą należy obejrzeć, aby ta sekwencja była zrozumiała), jak i części trzeciej (zwiastun dosłownie kończy się część druga) wraz z mnóstwem innych materiałów eksploatacyjnych.