Home Rozrywka Gene Roddenberry ze Star Treka złożył wielką obietnicę aktorowi Q, Johnowi De...

Gene Roddenberry ze Star Treka złożył wielką obietnicę aktorowi Q, Johnowi De Lancie

43
0






Okoliczności powstania postaci Q (John de Lancie) w serialu „Star Trek: Następne pokolenie” są nieco podejrzane. Jak już wcześniej napisano na łamach /Filmtwórca serialu Gene Roddenberry mógł stworzyć Q jako kreatywny sposób na uniknięcie płacenia premii jednemu ze swoich wieloletnich współpracowników, DC Fontanie. Wygląda na to, że za kulisami, gdy „Next Generation” znajdowało się jeszcze na wczesnym etapie rozwoju, toczyły się pewne spory, czy odcinek pilotażowy „Encounter at Farpoint” będzie trwał 60 minut, 90 minut czy pełne dwie godziny.

DC Fontana, autor wielu odcinków oryginalnego „Star Treka”, w końcu dowiedział się, że 90 minut to optymalny czas i postąpił zgodnie z instrukcjami różnych szych BTS, aby napisać pilota o takiej długości. Podstępne jest to, że kontrakt Fontany dawał jej premię tylko wtedy, gdy przydzielono jej dwugodzinnego pilota, więc 90-minutowe zadanie celowo pozbawiłoby ją zamierzonej zachęty pieniężnej. Roddenberry tymczasem miał zamiar sam wydłużyć pilota, być może zawsze zamierzając, aby trwał dwie godziny. Wszystko, co dodawał, było związane z Q, ponieważ uwielbiał pomysł wszechmocnych bogów oszustów utrudniających życie kapitanom Gwiezdnej Floty. Roddenberry tymczasem otrzymał tajemniczy wzrost własnej pensji dokładnie w tym samym czasie, gdy wygasła premia Fontany. To naprawdę bardzo ciekawe.

Roddenberry jednak kochał postać Q, podobnie jak fani. Nikomu nie przeszkadzało, że był podobny do postaci Trelane’a (William Campbell) z oryginalnego odcinka serialu „The Squire of Gothos” (12 stycznia 1967), a Roddenberry obiecał nawet de Lancie’emu częstszą powracającą rolę.

De Lancie opowiedział o obietnicy Roddenberry’ego i o tym, jak ją złamał w wywiad z ScreenRant z 2023 r..

Nad jego głową

W pilocie „Następnej generacji” „Spotkanie w Farpoint” (28 września 1987 r.), USS Enterprise-D odpływa do odległej kolonii, gdy ich podróż zostaje przerwana przez Q, psotnego boga-oszustów o nieograniczonych mocach i zdrowym osądzie ludzkości. Q ogłasza, że ​​ludzie nie są gotowi, aby penetrować głęboką przestrzeń kosmiczną aż tak głęboko i że kapitan Picard (Patrick Stewart) ma być awatarem całej ludzkości w skomplikowanym procesie. Q ma zamiar ustalić, czy ludzkość jest oświecona, czy też jest tak samo dzika, jak była zaledwie kilka wieków temu. Q pojawi się jako sędzia w zwariowanym sądzie kapturowym wyselekcjonowanym z początku XXI wieku Ziemi.

Q był ekscytującą postacią, głównie dzięki energicznej, sarkastycznej grze de Lanciego. Q natychmiast stał się głupkowatym kontrapunktem dla sztywnych oficerów Floty Gwiezdnej, których właśnie poznali widzowie, a Gene Roddenberry był podekscytowany. To podekscytowanie przyszło, na początku, z czymś, co brzmiało niemal jak ostrzeżenie, jak wspominał de Lancie. Powiedział:

„Gene powiedział mi po pierwszym odcinku… Właściwie powiedział mi coś, co było naprawdę ważne, o czym myślałem setki, jeśli nie tysiące razy. Trzeciego dnia przyszły materiały dzienne, a ja oglądałem montaż na planie zdjęciowym, a za mną głos powiedział: „Nie masz pojęcia, w co się wpakowałeś”. Odwróciłem się i powiedziałem: „Och, Gene, o czym ty mówisz?”. On na to: „Och, dowiesz się”.

Roddenberry regularnie pojawiał się na konwentach „Star Trek”, więc możliwe, że nawiązywał do wściekłej bazy fanów, którą „Star Trek” już miał. Jak się jednak okazuje, Roddenberry formułował plany.

Sześć odcinków z 26

W 1987 roku standardowy sezon telewizyjny liczył 26 odcinków, co jest ogromną liczbą w porównaniu do marnych 10-odcinkowych sezonów, które mamy obecnie. Roddenberry wiedział, że chce powrotu Q, a jego pierwotnym planem było, aby Q wracał tak często, jak to możliwe. Q oczywiście od czasu do czasu powracał, chociaż ostatecznie pojawił się tylko w ośmiu odcinkach „Next Generation” w ciągu siedmiu sezonów. Roddenberry nie przejmował się tymi liczbami z ligi buszu. De Lancie powiedział:

„Powiedział mi: ‘Zamierzam cię tu przywieźć 6 razy, co najmniej 6 razy w roku.’ Odpowiedziałem: ‘O, okej. Świetnie.’ A potem, kiedy przyszedłem następnym razem, powiedział: ‘Właściwie nie mogę tego zrobić. To zbyt jaskrawa postać. I po prostu nie mogę tego zrobić’… I to miało dla mnie sens. Tak, to bardzo jaskrawa, trochę zmienna postać… I (TNG) stałoby się wtedy Q romp…’

Co jest uczciwym pomysłem. Odcinki Q były ekscytujące, ponieważ były tak rzadkie. Zbyt dużo Q uczyniłoby tę postać mniej wyjątkową. Kiedy Q magicznie manifestuje zespół mariachi na mostku Enterprise, jest to zabawne. Gdyby robił to co czwarty odcinek, serial zostałby zmieniony, stając się serialem komediowym opartym na Q. Mądrze było go ograniczyć.

Po „Następnym pokoleniu” Q pojawił się w jednym odcinku „Star Trek: Deep Space Nine”, w trzech odcinkach „Star Trek: Voyager” i był często pokazywany w drugi sezon „Star Trek: Picard”. Wygląda na to, że De Lancie nigdy nie był daleki od tej roli.




Source link