Dynamiczny duet Jona M. Chu’s Podły Cynthia Erivo I Ariany Grande naprawdę czuli się nieograniczeni w podejściu do ukazywania więzi pomiędzy Glindą, Dobrą Czarownicą i Elphabą, Złą Czarownicą w filmie Część 1 filmowej adaptacji broadwayowskiego musicalu Stephena Schwartza i Winnie Holzman.
Para spotkała się po raz pierwszy w domu Erivo na pięciogodzinnej pogawędce, po czym wspólnie przetestowali swoje głosy, śpiewając w domu Chu, co pozwoliło im zobowiązać się do budowania przyjaźni zarówno na ekranie, jak i poza nim.
„Oboje podjęliśmy decyzję i odbyliśmy dyskusję na temat bycia dla siebie naprawdę dobrzy, tworzenia dla siebie przestrzeni, bycia wobec siebie szczerymi i budowania naszej przyjaźni” – Erivo powiedziała Deadline.
Uznali także entuzjazm Chu na planie za kolejny klucz do produktu końcowego.
„Wszyscy czują miłość, ciepło i szacunek” – Grande powiedziała Deadline. „To środowisko, w którym dzieje się magia. Zaczyna się od góry. O mój Boże. To emocjonalne, ale kocham go. Bardzo go kochamy.”
W poniższym wywiadzie obie aktorki przywołały swoje najwcześniejsze wspomnienia związane z kontaktem z materiałem muzycznym, tym, jak zatoczyły koło w pracy nad filmem, współpracując z reżyserem Jonem Chu i nie tylko.
TERMIN OSTATECZNY: Dla was obojga, jakie jest wasze najwcześniejsze wspomnienie Podły i jakie to uczucie wcielić się w te role? Jak przeniosłeś to pierwsze doświadczenie do tego filmu?
CYNTIA ERIVO: Moje pierwsze wspomnienie Podły To było, gdy miałam 20 lat i chodziłam do szkoły teatralnej. Poczułam się trochę dziwnie, trochę nie na miejscu. Mój przyjaciel, który zauważył, że kocham muzykę, chwycił kilka librett i powiedział: „Hej, chcesz iść do sali z fortepianem?”. Śpiewajmy i grajmy muzykę. Tak się złożyło, że jedno z tych libretto było Podłyi po prostu zaśpiewaliśmy to od przodu do tyłu. To była rzecz, do której zawsze wracaliśmy przez trzy lata szkoły teatralnej, to było libretto, które śpiewaliśmy w kółko do tego stopnia, że on wybierał piosenki, które chciał usłyszeć, a my po prostu je zaśpiewam.
POWIĄZANY: Ariana Grande planuje „ponowne nawiązanie kontaktu” z teatrem muzycznym po „Wicked”
Przypominam, że miałem 25 lat, to były moje urodziny. W końcu miałem dość pieniędzy, żeby wybrać się do teatru. Wziąłem się na randkę solo, żeby zobaczyć niegodziwego, a kiedy wyszedłem z teatru, popłynąłem do domu, bo zobaczyłem siebie, rozpoznałem tę kobietę, która nie czuła się taka sama jak wszyscy, którzy czuli się trochę dziwni i trochę z tego. I pamiętam, że pomyślałem: „Rozumiem, rozumiem”. I jest to coś, do czego teraz wróciłem. Mam to w telefonie od zawsze, ciągle go słucham i teraz jesteśmy tutaj, żeby to zrobić. Zatoczyło się pełne koło.
ARIANA GRANDE: Pierwszy raz widzę PodłyMiałem 10 lat i byłem wielkim szczęściarzem. Musiałem zobaczyć oryginalną obsadę na Broadwayu. Pamiętam tylko, jak moje życie się zmieniło i poznałam je w dwóch rozdziałach: zanim zobaczyłam Podły i po zobaczeniu Podły. To naprawdę wszystko (śmiech), ale pamiętam tylko, że bardzo mnie poruszyła ta historia, człowieczeństwo, niuanse, komedia i śpiew, i uwielbiałem śmiech publiczności, byłem tym naprawdę poruszony i zainspirowany tym, i pomyślałem: „O mój Boże, chcę rozśmieszać ludzi”. Kocham to. Oczywiście śpiew również był bardzo atrakcyjny, bardzo podobała mi się ta historia i siostrzeństwo, ale podobało mi się to, jak się dzięki temu czułam i jak czuli się wszyscy na widowni, było to zaraźliwe i stało się dla mnie ucieczką i słuchałem tego każdego dnia. Oto jesteśmy. To naprawdę zatacza koło i jest szalone.
TERMIN OSTATECZNY: Ariana, twój współpracownik Ethan (Slater) nazwał cię geniuszem komedii Program Jennifer Hudson. Chciałem zapytać, czy miałeś jakieś konkretne inspiracje komediowe do tego filmu lub czy oglądałeś jakieś komedie, aby się przygotować?
ERIVO: Wszystkie komedie.
WIELKA: Jestem takim maniakiem komedii. To znaczy, kocham, kocham SNL aż tak bardzo. Uwielbiam wszystkie filmy Christophera Guesta. Kocham wszystkie divy z Broadwayu. Kocham Kristin (Chenoweth). Kocham Sheri Rene Scott, uwielbiam Sutton Foster. Mam na myśli tę kobietę tuż obok mnie, ale jestem konsumentem komedii. Kocham to. Uczyłem się tego, odkąd byłem małą dziewczynką, podszywałem się pod moją rodzinę, robiłem kawałki i stawałem w obronie moich dziadków. Komedia zawsze była częścią mojego życia. Ale tak, nie, to bardzo miłe.
TERMIN OSTATECZNY: Czy moglibyście obojgu opowiedzieć, kiedy pierwszy raz się spotkaliście i jak stworzyliście tę naprawdę silną więź? Podły tak dobrze podkreśla?
ERIVO: Pierwszy raz spotkaliśmy się u mnie w domu. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy przez dobre kilka godzin – pięć – i myślę, że po prostu od razu się spotkaliśmy. To było naprawdę łatwe. Nie musieliśmy o tym myśleć, po prostu tam byliśmy i to trwa. A potem śpiewaliśmy razem w domu Jona. To był pierwszy raz, kiedy usłyszeliśmy się razem, co było naprawdę magiczne, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak to będzie, kiedy trzeba z kimś zaśpiewać. Z jakiegoś powodu po prostu natychmiast się połączyliśmy. Nasze głosy naprawdę ze sobą współpracowały. Myślę, że od tego momentu budowaliśmy nasz związek i był to najbardziej owocny związek w moim życiu.
POWIĄZANY: Ariana Grande rozumie krytykę fanów dotyczącą jej „Wicked” obsady: „Rozumiem”
WIELKA: Ja też. Rośnie nadal i to dopiero od pierwszego dnia. Kiedy się spotkaliśmy, oboje podjęliśmy świadomą decyzję, aby dbać o siebie nawzajem i to właśnie robiliśmy w najbardziej realny sposób, na każdym kroku. Zawsze to mówię, ale myślę, że to jedna z rzeczy, z których jesteśmy najbardziej dumni. Ta cała sprawa.
TERMIN OSTATECZNY: Jaka była atmosfera na planie? W jaki sposób John wspierał Cię podczas kręcenia tego filmu?
WIELKA: Myślę, że Jon Chu jest jednym z najbardziej hojnych przywódców na całym świecie. Nie tylko jest geniuszem, geniuszem, wizjonerem, reżyserem i dzieckiem sztuki, lubi montaż na swoim laptopie w przerwie na lunch, w samochodzie w drodze do domu, nie tylko taki jest, ale także dyryguje najbardziej ciepłą, bezpieczną, łaskawa przestrzeń na świecie i myślę, że właśnie dlatego ludzie czują się tak komfortowo, udając się tam ze swoimi występami, ponieważ dzięki niemu wszyscy czują się tak bezpiecznie. To takie przemyślane. Traktuje każdą osobę na planie jak osobę z najwyższej półki. To najlepsza rzecz na świecie.
ERIVO: Myślę, że to jedna z najmilszych osób, jakie kiedykolwiek spotkałam. Jest w nas prawdziwa dziecięca ekscytacja pracą, ludźmi, słowami, które wypowiadamy na temat muzyki, której słuchamy każdego dnia, więc kiedy wchodzimy, to podekscytowanie jest zaraźliwe. Już jesteśmy podekscytowani, ale kiedy spotkasz umysł, który jest równie otwarty, wolny i podekscytowany jak Ty, mogą wydarzyć się naprawdę magiczne rzeczy. Mam nadzieję, że jest z tego tak samo dumny jak my, nie tylko dla nas, ale dla niego. Myślę, że jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym reżyserem, z jakim kiedykolwiek pracowałem, ponieważ to, co pozwolił nam zrobić, stworzyć, było naprawdę zaszczytem.