Home Rozrywka John De Lancie nie był zadowolony z kontrowersyjnej decyzji dotyczącej Star Trek:...

John De Lancie nie był zadowolony z kontrowersyjnej decyzji dotyczącej Star Trek: Picard

21
0


W drugim sezonie „Star Trek: Picard” powrócił Q (John de Lancie), bóg psotników, który okresowo pojawiał się w „Star Trek: Następne pokolenie”, by przysporzyć kłopotów kapitanowi Picardowi (Patrick Stewart) i załodze USS Enterprise. Q, będąc wszechmocnym i pozornie nieśmiertelnym, miał niskie mniemanie o ludziach, prymitywnym cielesnym gatunku, którego uważał za niegodnego podróży kosmicznych. Pod koniec serialu Q odkrył jednak, że niektórzy ludzie mają zdolność myślenia w kategoriach kosmicznych i uznał nas w końcu za godnych, choć tylko trochę.

W „Picard” Q pojawił się ponownie, aby ogłosić, że proces nigdy się nie skończył i że ma fajną grę do rozegrania. Wysłał Picarda do równoległego wszechświata, w którym ludzkość opanowała podróże kosmiczne, ale wykorzystała je do popełnienia ludobójstwa w całej galaktyce przeciwko wszystkim innym znanym inteligentnym gatunkom. Picard musiał cofnąć się w czasie do roku 2024, aby dowiedzieć się, co poszło nie tak. Q później ujawnił, że jego mała gra w podróżowanie w czasie była ostatnim życzeniem. Wszystko to było sposobem na zabawę z jednym z nielicznych ludzi, na których mu zależało, zanim jego boskie istnienie nagle dobiegło końca. Naturalnie, ponieważ czas nie ma dla Q żadnego znaczenia, powrócił.

Już wcześniej ustalono, że członkowie Kontinuum Q mogą umrzeć w odcinku „Star Trek: Voyager” zatytułowanym „Życzenie śmierci” (19 lutego 1996), w którym drugi Q (Gerrit Graham) zwrócił się do kapitan Janeway (Kate Mulgrew) o prawo do poświęcenia. Więc kiedy Q umarł, Trekkies nie mogli narzekać. Niezależnie od tego, de Lancie uważał, że śmierć Q w „Picard” nie została dobrze potraktowana. Głównie dlatego, że „Star Trek”, przynajmniej gdy działa z maksymalną wydajnością, taktownie radzi sobie z odurzającymi, filozoficznymi pytaniami o życie i śmierć. wywiad z ScreenRant z 2023 r.de Lancie wyraził swoje rozczarowanie i powiedział, co jego zdaniem można było zrobić, aby poprawić ten sezon.

Charakter śmiertelności Q

W całym „Star Treku” stale powtarzano, że Q żyje poza normalną przestrzenią/czasem. Twierdzi, że jest niesamowicie stary i że jego gatunek nie umiera. Fakt, że umarł w „Picard”, przeczy temu wszystkiemu, ale większość Trekkies powiedziałaby, że serial zrobił to uczciwie. Ale jeśli Q miał umrzeć, de Lancie uważał, że fragmenty dialogu powinny zostać poświęcone na wyjaśnienie tego. Czy zabrakło mu mocy? Czy Q Continuum co kilka er po prostu zmniejsza swoją liczebność, aby utrzymać populację pod kontrolą? Nic nie jest wyjaśnione. Wiemy tylko, że Q traci swoje moce, ponieważ jest na skraju śmierci. Można przeczuwać, że umiera ze starości, ale serial nigdy nie zawraca sobie głowy rozwijaniem tej kwestii. Jak powiedział de Lancie:

„Cóż, nie byłem zadowolony z części o śmierci, ponieważ ciągle powtarzałem: ‘Wiesz, to jest ‘Star Trek’”. ‘Star Trek’ porusza ważne kwestie. Jeśli chcesz, żebym umarł, w porządku, musimy się w to zagłębić. I szczerze mówiąc, śmierć jest prawdopodobnie największym problemem ludzkości, jaki istnieje. a oni się w to nie zagłębili. Więc pomyślałem o tym jako o straconej okazji.

De Lancie wyraził nawet swoje zaniepokojenie showrunnerowi Terry’emu Matalasowi, wiedząc, że Trekkies – znani z wybredności co do szczegółów – nie byliby w stanie zaakceptować śmierci Q bez kilku słów kosmicznego technobełkotu, które uczyniłyby ją realistyczną. Kontynuował:

„Byłem jasny wobec Terry’ego. Powiedziałem po prostu: ‘Nie wiem, po prostu mi się to nie podoba’. (…) Mam wrażenie, że ludzie wyjdą i powiedzą: ‘Nie rozumiem. Jesteś nieśmiertelny. Jest tu rozdźwięk. Co się dzieje? Musimy odpowiedzieć na niektóre z tych pytań”.

Mogło być tak prosto, jak „Twój ludzki umysł nie jest w stanie pojąć paradoksów, jak coś może być wieczne i skończone w tym samym czasie”. Można było uczynić to niewyrażalnym, ale przynajmniej należało być wyjaśnienie.

Powrót Q

Ponadto, „Picard” sezon 2 był pełen innych dziwnych koncepcji i zawierał pośrednie odniesienia, nawet do głębokich Trekkies. (Gary Seven, ktoś?) Ponadto, Q, pomimo bycia bóstwem, musi robić głupie rzeczy, takie jak przebieranie się za współczesnych agentów FBI i wręczanie ludziom wizytówek jako instrukcji. Jego moce mogą zanikać, ale wydaje się to dość nietypowe dla Q.

Na szczęście, jak wspomniano powyżej, Q miał powrócić. Trzeci sezon „Picarda” zakończył się, gdy dorosły syn Picarda, Jack (Ed Speleers), objął rolę na nowo przemianowanym Enterprise-G. Pomysł był taki, że „Picard” miał prowadzić bezpośrednio do nowego serialu zatytułowanego „Star Trek: Legacy”, choć prawdopodobieństwo takiego serialu szybko maleje. Ale odbiegam od tematu. W epilogu Jack urządzał się w swojej kwaterze, gdy Q pojawił się znikąd. Jack natychmiast rozpoznał Q i zapytał, jak może tu być, skoro już nie żyje. Q upomniał Jacka za myślenie w tak liniowych kategoriach.

De Lanice był wdzięczny za powrót. Nie tylko dostał inną pracę, ale ponowne pojawienie się Q wymazało niektóre z niezbadanych tajemnic jego śmierci w poprzednim sezonie. Kontynuował:

„Uwielbiam fakt, że (występ Q) miał miejsce podczas crawl. I uwielbiam fakt, że to był wspaniały odcinek. Naprawdę zakończył „TNG” i był naprawdę fantastyczny. I wyobrażam sobie, jak ludzie w domach mówią: „Och, wow, to wspaniale”. Wiecie, rozmawiają, a jedna osoba w pokoju ogląda crawl i nagle mówi: „Och!””

„Star Trek” jest obecnie w stanie recesji, a do produkcji trafia mniej nowych programów niż w 2017 r., kiedy premierę miał „Discovery”. Możemy zobaczyć więcej Q lub nie. Tylko czas pokaże, czy będzie to linearne, czy nie.