Home Rozrywka Komedia akcji z Brucem Willisem na szczycie list przebojów Netflixa 14 lat...

Komedia akcji z Brucem Willisem na szczycie list przebojów Netflixa 14 lat później

46
0






Jeśli nie masz ochoty się do tego przyczynić „Deadpool i Wolverine” całkowicie miażdżą box officezawsze możesz zwrócić się do streamingu, aby zaspokoić swoją potrzebę rozrywki. Oczywiście, jak wszyscy już wiemy, robienie tego jest trochę podobne do brodzenia w niebezpiecznym i zastałym bagnie, z którego możesz nigdy nie uciec. Każdy doświadczył rozpaczy, która pojawia się, gdy nieustannie przewijasz katalogi streamingu, zastanawiając się, jak to możliwe, że skoro wszystko jest na wyciągnięcie ręki, nie ma nic do oglądania. Cóż, teraz pojawił się prawdziwy bohater w postaci Bruce’a Willisa.

Tak, sam mężczyzna może wycofać się z aktorstwa po zdiagnozowaniu u niego w 2023 r. zwyrodnienia czołowo-skroniowego, ale pozostaje bohaterem dla nas wszystkich i po raz kolejny udowadnia swoją niezwykle trwałą atrakcyjność. Tym razem robi to właśnie, przedzierając się przez mrok bagna Netflixa filmem „Red” z 2010 r., adaptacją serii komiksów Warrena Ellisa i Cully’ego Hamnera o tym samym tytule, która radziła sobie całkiem przyzwoicie, gdy po raz pierwszy zadebiutowała w kinach, a teraz, 14 lat później, wspina się na szczyt list najczęściej oglądanych filmów Netflixa.

W reżyserii Roberta Schwentke, „Red” Willis grał emerytowanego agenta tajnych operacji Franka Mosesa, który po tym, jak został namierzony przez skorumpowanych agentów CIA, zbiera swój stary oddział, aby się bronić. Oddział ten składa się z równie uwielbianych gwiazd, takich jak Morgan Freeman, John Malkovich i Helen Mirren, którzy wszyscy świetnie się bawią, grając swoje role akcji w komedii. Ale sam Willis jest zdecydowanie najlepszy z całej grupy, utrzymując komedię niedopowiedzianą i wychodząc z tego tym lepiej.

Jakkolwiek to brzmi, wygląda na to, że użytkownicy Netflixa łyknęli „Red”, który niepostrzeżenie wkradł się na listy przebojów serwisu z zamiarem cichego pokonania nikogo innego, jak Toma Cruise’a, który obecnie zajmuje pierwsze miejsce.

Red wraca z emerytury na Netflixie

„Red” i „Red 2” trafią na Netflixa 1 sierpnia 2024 r., a według narzędzia do śledzenia oglądalności transmisji strumieniowej FlixPatroloryginalny film znalazł się na liście najchętniej oglądanych filmów w USA od 5 sierpnia, osiągając ósme miejsce. Strona pokazuje również, że „Red” pozostał na ósmej pozycji przez następny dzień, ale szybkie spojrzenie na stronę główną Netflixa ujawnia, że ​​film jest teraz na szóstej pozycji. Jeśli ta rosnąca trajektoria się utrzyma, Tom Cruise może chcieć uważać na Bruce’a Willisa i jego grupę emerytowanych agentów tajnych operacji. „Jack Reacher: Nigdy nie wracaj” Cruise’a jest obecnie na pierwszym miejscu na listach przebojów Netflixa w USA, co obok sukcesu Netflixa „Red” sugeruje, że widzowie w Stanach Zjednoczonych są w nastroju na całkiem niezłą akcję.

Aby jednak zdobyć pierwsze miejsce, „Red” będzie musiał zmierzyć się z potęgą Rotten Tomatoes zarzuca „Tarotowi” porażkę, który niewytłumaczalnie przedłużył swoją passę na listach najchętniej oglądanych filmów, docierając na trzecie miejsce po debiucie 1 sierpnia. Ale „Tarot” to nie wszystko, co dzieli „Red” od dominacji w streamingu. Oryginalny film Jack Reacher z Tomem Cruisem w roli głównej jest obecnie na piątym miejscu, ale prawdziwym wyzwaniem będzie pokonanie groźnego SpongeBoba i Trolli, którzy obecnie zajmują drugie i trzecie miejsce dzięki „Saving Bikini Bottom: The Sandy Cheeks Movie” i „Trolls: Band Together”.

Czy „Red” może to zrobić? Cóż, dzięki sukces Netflixa, klapa Michaela Fassbendera “Bałwan” w 2023 roku wiemy na pewno, że widzowie streamingu obejrzą niemal wszystko. Teraz „Red” to nie „Snowman”, więc ma wszelkie szanse na obalenie Cruise’a i zdobycie pierwszego miejsca w ciągu najbliższego tygodnia.

Czy warto obejrzeć film „Red” na Netflixie?

Czy „Red” jest wart twojego czasu? Cóż, to zależy od tego, czego szukasz. My w /Film wymieniliśmy Franka Mosesa jako jednego z Najlepsze role Bruce’a Willisawięc to działa. Czego jednak nie działa, to wybitna reakcja krytyków. Jeśli sprawdzisz Rotten Tomatoes, zobaczysz, że film ma certyfikat świeżości z oceną 72%, co oczywiście dobrze wróży. Ale obierz tego konkretnego pomidora, a zobaczysz, że tylko 57% najlepszych krytyków polubiło tę odsłonę z 2010 roku, a średnia ocena, jaką mu przyznali, wyniosła zaledwie 5,8 na 10 — kolejne przypomnienie, jak mylące są te oceny RT.

Mimo to widzom podobał się „Red”, a 72% oceniło film pozytywnie. To w pewnym stopniu tłumaczyłoby odrodzenie się filmu na Netfliksie, gdybyśmy nie byli świadomi efektu Netflixa, zgodnie z którym każdy film, który wygląda stosunkowo nowocześnie w kategorii „Ostatnio dodane”, ma duże szanse na zajęcie miejsca na listach przebojów. Serwisowi streamingowemu udało się zwalczyć rotację subskrybentów dzięki połączeniu konsekwentnych oryginalnych produkcji i ponownego wykorzystania zapomnianych filmów i programów telewizyjnych. „Red”, podobnie jak filmy o Jacku Reacherze z Tomem Cruisem, jest po prostu najnowszym, który skorzystał na tym ostatnim.

To powiedziawszy, jest to o wiele lepsza propozycja niż „Tarot” lub „Lift” Kevina Harta, który pojawił się na Netfliksie na początku tego roku i powinien był wywołać globalny kryzys egzystencjalny, ale zamiast tego znalazł się na szczycie list przebojów streamerów. Jeśli musisz zapuścić się w bagno streamingu, to możesz trafić na o wiele gorsze rzeczy niż oglądanie, jak prawdziwy bohater Bruce Willis kpi ze swoich filmowych zalet.




Source link