Home Rozrywka Mia Farrow i Patti LuPone w „The Roommate”: Dziwna para, dziwniejsza sztuka...

Mia Farrow i Patti LuPone w „The Roommate”: Dziwna para, dziwniejsza sztuka – Broadway Review

15
0


Mia Farrow i Patti LuPone tworzą przekonujący i mile widziany duet w nowym komediodramacie na Broadwayu Współlokatorduet, który dziś wieczorem wypełni Booth Theatre podczas premierowego spektaklu.

Niestety, trzecia drugoplanowa postać — beżowy telefon stacjonarny, który odgrywa nieprawdopodobnie dużą rolę w sztuce osadzonej we współczesności — zostaje zmuszona do dźwigania większego ciężaru, niż ona sama i cała historia są w stanie udźwignąć.

Sztuka Jen Silverman, wystawiona po raz pierwszy w 2015 roku w teatrze regionalnym w Louisville, zdradza swój wiek telefonem ściennym — zbędna obecność iPhone’a sugeruje, że być może na przestrzeni lat wprowadzono pewne zmiany, a jeśli tak, to za mało — podczas gdy inne szczegóły (odważne podejście do seksualności, naiwność w kwestii marihuany, żarty o telefonicznych oszustwach „nigeryjskiego księcia”) mogły wydawać się nieaktualne nawet dziewięć lat temu.

I to nie jedyne wady tej dziwnie rozłożonej, zmieniającej nastrój opowieści o dwóch bardzo różnych kobietach na skraju starości, które pragną uciec od przeszłości i wysunąć nowe roszczenia co do przyszłości. Nawet zawsze niezawodny reżyser Jack O’Brien nie potrafi załapać tej skomplikowanej historii, ale przynajmniej nie musi robić tego sam: Kto nie chciałby mieć Farrow i LuPone w swoim zespole?

Jako dziwna para w tej osobliwej sztuce, Farrow i LuPone grają odpowiednio Sharon, niedawno rozwiedzioną 65-letnią gospodynię domową z Iowa, i Robyn, lesbijkę z Bronxu, noszącą okulary przeciwsłoneczne i skórzaną kurtkę, która z powodów, które wkrótce poznamy, podjęła mało prawdopodobną decyzję spakowania kilku pudeł i przeniesienia swojego życia do wcale nie małego domu na prerii.

Nigdy do końca nie wiemy, jak ci dwaj nieznajomi się poznali, ale my, podobnie jak oni, wkrótce jesteśmy zadowoleni, że tak się stało. Sharon Farrow, w dżinsach mamy, flanelowych koszulach i warkoczykach, jest przytłoczona samotnością i nudą — jeszcze przed odejściem męża została niemal porzucona przez swojego dorosłego syna, który jakiś czas temu wyjechał do Nowego Jorku, aby robić karierę w modzie damskiej (wszystkie dowody temu przeczą; nie jest gejem, twierdzi jego matka).

Izolacja Sharon jest widoczna w jej gadatliwym entuzjazmie na myśl o nowym przyjacielu, podczas gdy Robyn LuPone to sama tajemnica i wątpliwe odpowiedzi. Jest bardzo opiekuńcza wobec swoich pudełek do przeprowadzki, pali okazjonalnie jointa (czynność, którą Współlokator (Podejrzewa się, że w stanie Iowa, historia ta porusza kwestię nieuchwytności, jakiej nie widziano od lat). Nerwowa postawa Robyn w obronie własnej przeszłości mówi nam, że ucieka ona przed czymś złowrogim. Widzowie pojmą, o co chodzi na długo zanim Sharon znajdzie w jednym z tych pudeł stos fałszywych praw jazdy.

Jak się masz ścisły w tej książce przeciwieństwa się przyciągają, każda z kobiet zacznie doceniać drugą, odkrywając jednocześnie swoją własną, bardzo podobną inność, ukrytą pod starannie skonstruowanymi fasadami. Współlokator w większości unika pułapki charakteru jako lekcji życia, która mówi, choć nie zawsze.

Dla Robyn, twardzielki LuPone, jej podróż oznacza naukę większej dostępności emocjonalnej, zaprzestanie oglądania się przez ramię na wyimaginowanych prześladowców (ale czy oni są wyimaginowani?). Dla Sharon oznacza to otwarcie się na ryzyko, podejmowanie ryzyka, palenie trawki, słuchanie muzyki Patti Smith, a nawet drobne kradzieże, od handlu narkotykami po dzieci w wieku szkolnym, aż po kradzież oszczędności od osób starszych.

Tak, to było szybkie.

Zobaczyć Współlokator chciałby, abyśmy uwierzyli, że Grace i Frankie mogłyby w mgnieniu oka stać się Bonnie i Clyde’em, ale przynajmniej robi to z wystarczającą ilością dobrego humoru i uroku, aby powstrzymać nasze przewracanie oczami.

Albo przynajmniej w większości przypadków. Silverman często myli szczegóły. Jedno to przedstawiać Sharon Farrow jako jedno z wiecznych dzieci kwiatów życia, przynajmniej do czasu pojawienia się Robyn, ale czy 65-letnia kobieta, która poszła na studia, prawdopodobnie pod koniec lat 70. lub na początku lat 80., miałaby tylko jedną płytę CD do swojego starego boomboxa i czy ta płyta CD naprawdę byłaby hitem zespołu The Singing Nun z 1963 roku „Dominique”? I czy palący trawkę (i gorszy) Nowojorczyk w 2024 roku nadal uważałby „Dancing Barefoot” Patti Smith z 1979 roku za „nową muzykę”?

LuPone i Farrow jako nieprawdopodobne współlokatorki

Mateusz Murphy

Gdyby nastrój sztuki był spójny — gdyby Silverman pewniej skłaniała się ku mrocznemu absurdowi lub gdyby wygodniej przyjęła formułę Neila Simona — szczegóły dotyczące telefonów stacjonarnych i epok muzycznych nie rzucałyby się w oczy, ale ona tego nie robi, więc rzucają się w oczy.

Szczęśliwie, Współlokator ma Farrow i LuPone, na których może się oprzeć, a ich atrakcyjność nie jest małym wyczynem. LuPone jest uosobieniem miejskiego niepokoju i dowcipu, podczas gdy Farrow, który jest obiektem większości żartów w sztuce, jest w swojej najlepszej formie, pełen nerwowości, tików i potrzeby, która jest dla nas równie wiarygodna, jak i irytująca dla jego niewidzialnego, odległego syna. (Niewidzialnego, nawiasem mówiąc, ale nie niesłyszalnego: Dzięki głośnej poczcie głosowej na tym stacjonarnym telefonie otrzymujemy wokalny epizod, który będzie natychmiast rozpoznawalny dla każdego, kto zna życie rodzinne Farrow lub zwrócił uwagę na karierę konkretnego dziennikarza.)

W rzeczywistości urocza Farrow tak bardzo angażuje się w swoją charakterystykę, że niemal udaje jej się stworzyć zakończenie tak niewiarygodne, tak dziwacznie niemoralne, że przechodzi od spaceru po dzikiej stronie do kiepskiej podróży w zagadkę i obfitości. Może Współlokator mówi nam, abyśmy byli ostrożni z lekcjami, których uczymy się od nieznajomych, albo może po prostu zdecydowali się na łatwe pożegnanie. Albo może Współlokator tak naprawdę nie interesuje go ta różnica.

Tytuł: Współlokator
Lokalny: Teatr Booth na Broadwayu
Napisane przez: Jen Silverman
Reżyseria: Jack O’Brien
Lista: Mia Farrow i Patti LuPone
Czas wykonania: 1h40min (bez przerwy)