Home Rozrywka Recenzja Shelby Oaks: Gwiezdna tajemnica nadprzyrodzona

Recenzja Shelby Oaks: Gwiezdna tajemnica nadprzyrodzona

36
0



Wraz z ustanowieniem stylu znalezionych materiałów filmowych „Lake Mungo”, nawet po tym, jak „Shelby Oaks” zmienia się w fabułę, film oszukuje widza, zmuszając go do ciągłego wypatrywania czegoś złowrogiego, co kryje się w tle. To nie jest horror, którego celem jest wstrząsanie widzami za pomocą jump scare’ów, ale zamiast tego ciągłe podkradanie się do nich, gdy oswajają się z czymś, co wydaje się znajomą nadprzyrodzoną tajemnicą. Trudno nie popaść w paranoję, gdy Mia coraz bardziej zagłębia się w swoje śledztwo. Wiemy, że nieuchronnie znajdzie cośa Stuckmann w piękny sposób trzyma nas na dystans — zmuszając widzów do siedzenia w kałuży niepokoju i ciekawości.

Dążenie Mii do odkrycia prawdy o Rileyu prowadzi ją na nieznane terytorium, zabierając ją do niepokojących miejsc, takich jak opuszczony park rozrywki i podupadłe więzienie (Ohio State Reformatory, jak w „Skazanych na Shawshank”). Oba są łatwymi celami, aby niepokoić widzów samym istnieniem, ale „Shelby Oaks” mądrze bawi się obiema lokalizacjami poprzez materiał filmowy z dochodzeń Riley’s Paranormal Paranoids i wizyt Mii. Nawet przy budżecie wynoszącym milion dolarów, jest coś, co nadal wydaje się niesamowicie DIY w „Shelby Oaks”, co fantastycznie sprawdza się w filmie, który zaciera granice między rzeczywistością a fikcją narracyjną.

To jak horrorowa wersja „Kevin Can F*** Himself”, kiedy kamera przełącza się między wielokamerowym sitcomem a wyglądem pojedynczej kamery prestiżowej telewizji. Materiał filmowy Riley jest szorstki i analogowy, a Mii jest kinowy. Oglądanie świata z różnych perspektyw i okresów czasu często sprawia wrażenie, jakbyśmy zaglądali do świata, którego nie powinniśmy widzieć. Wahania między paranoją próby rozwiązania zaginięcia Riley za pomocą pozostawionego materiału filmowego a rozdzierającym serce przerażeniem siostry, która odmawia poddania się, pozwalają, aby to, co w gorszych rękach byłoby opowieścią o duchach malowaną po numerach, przekształciło się w głęboko empatyczne studium charakteru ludzi, którym wszechświat rozdał okrutne karty.



Source link