Strona główna Rozrywka Taylor Swift olśniewa w Miami, rozpoczynając ostatni etap trasy Eras

Taylor Swift olśniewa w Miami, rozpoczynając ostatni etap trasy Eras

6
0


Taylora Swifta rozpoczął ostatni etap rozgrywek Wycieczka Ery w Miami na Florydzie podczas występu, który z pewnością zapisze się w historii Swiftie jako jeden z podręczników historii.

„Miami, wróciliśmy!” oświadczyła w piątkowy wieczór, wkrótce po tym, jak wszystko zaczęło się normalnie, kiedy piosenkarka wyłoniła się spod sceny, aby wraz ze sobą ożywić 61-tysięczny tłum na stadionie Hard Rock Kochanek hity z epoki „Miss Americana & The Heartbreak Prince” i „Cruel Summer”.

Nie wiedzieli, co piosenkarka przygotowała na ten wieczór.

Tym razem 3,5-godzinna podróż Swifta przez 18 lat muzyki będzie obejmować nowe kostiumy, kilka zmian w setlistach i niespodziewany występ Florence Welch z Florence + The Machine – a wszystko to podczas deszczu padającego na scenę i przez większość publiczności przedstawienia.

Dobrze, że mały deszcz nigdy nie powstrzymał Swifta. W rzeczywistości Swifties uważają pokazy deszczu za przeżycie święte. Zamiast więc pogarszać nastrój, nocne prysznice jedynie dodały publiczności energii.

Wydawało się to niemal kinowe, jakby gwiazda muzyki pop w jakiś sposób znalazła sposób na kontrolowanie pogody, na sposób, w jaki deszcz w określonych momentach rozpraszał się, by w innych momentach powracać z jeszcze większą siłą.

Zanim serial dotarł do Reputacja tamtej epoki deszcz lał się z nieba, gdy Swift wykonywała niektóre ze swoich najbardziej intensywnych utworów, takie jak „Ready For It?” i „Nie wiń mnie”. Następnie utwór powoli się wycofał na krótki czas, by powrócić, gdy Swift dotarł do setu akustycznego. Odpływało i odpływało kilka razy, przejaśniając większość z nich Północyale pojawił się po raz ostatni, aby dołączyć do konfetti, które spadło z krokwi podczas ostatniej piosenki wieczoru, „Karma”.

Po raz pierwszy Swift zadebiutowała także w nowym stroju dla niej Reputacja era. Jej czarne body, które od czasu pierwszego przystanku w Glendale w Arizonie co wieczór zdobiły czerwone węże, ponad rok temu, zamiast tego błyszczało połyskującymi złotymi wężami.

Piosenkarka pochwaliła się swoim nowym wyglądem (który obejmował także srebrną Nieustraszony sukienka i czarna Północy body z błyszczącymi gwiazdami i księżycem) podczas występu akustycznego, po kręceniu się w różowo-niebieskiej sukience przypominającej watę cukrową, również nowej, i chwyciła gitarę.

„Mam dla ciebie nową sukienkę i w ogóle. Uwielbiam, kiedy zauważacie takie rzeczy. To najbardziej satysfakcjonująca rzecz na świecie” – powiedziała, zanim zaśpiewała składankę „Tim McGraw” / „Timeless” i „This Is Me Trying / Daylight”.

W tym momencie publiczność wciąż nie mogła się otrząsnąć po porażeniu elektrycznym Departament Torturowanych Poetów zestaw zawierający rzadkiego gościa-niespodziankę. Kiedy otwierają się nuty „Floryda!!!” rozpoczęło się — bardzo zabawne, choć oczekiwane odejście od typowej setlisty, biorąc pod uwagę miejsce — pogłoski narastały, gdy publiczność odważyła się mieć nadzieję, że Welch się pojawi. Kiedy więc wyszła spod sceny za Swiftem, krzyki były ogłuszające.

Welch dodał do tego eterycznego charakteru TPD epoki, gdy krążyła po ogromnej scenie, bez wysiłku wykrzykując nazwę stanu, w którym śpiewała.

Chociaż był to niespodziewany, gościnny występ, wydawało się, że jest to główny element programu, ponieważ Swift i Welch wyglądali jak złodzieje i wymieniali bezczelne uśmieszki, gdy Welch śpiewał bezczelny tekst: „Więc zrobiłem, co w mojej mocy, aby odpocząć / Wszystkie ciała, jakie kiedykolwiek były na moim ciele / I w mojej głowie toną w bagnie / Czy to źle powiedzieć w piosence?”

Trasa Eras Tour jest oficjalnie najdłuższą trasą, jaką Swift kiedykolwiek odbyła, co – jak wyjaśniła – nie jest przypadkowe. Zagra rekordowe 152 koncerty, które będą trwać prawie dwa lata, zanim po raz ostatni wyjdzie na scenę, ponieważ bawi się „najlepiej, jaką kiedykolwiek w życiu”.

I przez te pozornie krótkie 3,5 godziny Swift zawsze znajduje sposób, aby wciągnąć wszystkich słuchaczy tą zaraźliwą radością, jakby w jakiś sposób śpiewała bezpośrednio do każdego z nich. Miami Night 1 nie był wyjątkiem.



Source link