Home Rozrywka Venice Freelance Press Corps ubolewa nad brakiem dostępu do talentów

Venice Freelance Press Corps ubolewa nad brakiem dostępu do talentów

21
0


Korpus niezależnych dziennikarzy w Wenecja Festiwal Filmowy nie jest zadowolony.

Coraz większe niezadowolenie wśród członków stowarzyszenia budzi decyzja kilku dużych producentów, takich jak Pablo Larraín Maria i Luca Guardagnino Queer – nie oferować szerszych możliwości wywiadów poza głównymi konferencjami prasowymi.

W otwartym liście opublikowanym w grupie dziennikarzy międzynarodowych festiwali filmowych na Facebooku skrytykowano tę politykę, sugerując, że może ona doprowadzić do bojkotu filmów i talentów, które nie udzielają wywiadów na festiwalach.

Wiadomość została wysłana, gdy Angelina Jolie wylądowała w Wenecji na światowej premierze filmu Maria w którym gra rolę tragicznej śpiewaczki operowej Marii Callas.

W liście napisano, że decyzja o ograniczeniu dostępu prasy do utalentowanych osób na Uniwersytecie w Wenecji została podjęta w momencie, gdy dziennikarstwo filmowe było już „zagrożone wyginięciem”.

W raporcie zasugerowano, że taka polityka zagraża źródłom utrzymania dziennikarzy, których relacje przyczyniają się do sukcesu filmów oraz sławy reżyserów i aktorów.

„Po trwającym wiele miesięcy strajku w Hollywood mającym na celu uratowanie tysięcy miejsc pracy, reżyserzy i aktorzy, przyjmując politykę tych samych studiów i producentów, którzy wcześniej byli ich wrogami, narażają na ryzyko równie wiele miejsc pracy, odmawiając wywiadów dziennikarzom, którym udało się przetrwać dzięki tym wywiadom” – czytamy.

W liście wyjaśniono, że przeprowadzanie wywiadów z gwiazdami o dużym nazwisku wpisuje się w pozytywny cykl, dzięki któremu dziennikarze filmowi mogą również relacjonować wschodzące gwiazdy kina i aktorów.

„Media zawsze faworyzują nazwiska, gwiazdy i projekty głównego nurtu. Jeśli dziennikarze zdobędą te gwiazdy, to mogą również upewnić się, że początkujący filmowcy, innowatorzy, a także wszyscy pięknie utalentowani artyści o mniejszym komercyjnym uroku, również uzyskają swoją ekspozycję medialną dzięki ich wysiłkom”, czytamy.

Według szacunków organizatorów festiwalu, w tym roku w Wenecji ma się pojawić około 3000 profesjonalistów z branży mediów – drukowanych, cyfrowych i nadawczych.

Udział w festiwalu jest jednak kosztowny, a ceny noclegów na Lido i na stałym lądzie w okresie jego trwania rosną, podobnie jak ma to miejsce w przypadku wszystkich dużych, najważniejszych wydarzeń filmowych.

W liście napisano, że brak dostępności talentów jest trudny do przełknięcia, ponieważ 81. edycja festiwalu Venice zapowiadała się na naszpikowaną gwiazdami imprezę po nieobecności hollywoodzkich talentów w 2023 r. z powodu strajków SAG-AFTRA i WGA.

Dodał, że brak dostępności talentów nie ograniczał się tylko do Wenecji, ale że podczas tej edycji był on szczególnie widoczny.

„Ten przekaz od publicystów, że wydarzenia odbywają się tylko na czerwonym dywanie, narastał od jakiegoś czasu, również podczas innych festiwali, takich jak Cannes i Berlinale” – czytamy.

„Jednakże skala ich niedostępności podczas tego nadchodzącego festiwalu jest bezprecedensowa. Festiwal przyciąga nazwiska, aby osiągnąć prestiż i ekspozycję medialną, ale potem wydaje się, że rozwija amnezję, jeśli chodzi o samych dziennikarzy” – czytamy.

Czwartkowy list pojawił się tuż po wielu pytaniach do Festiwal Filmowy w Wenecji Dyrektor artystyczny Alberto Barbera, podczas konferencji prasowej otwierającej festiwal, w środę zwrócił uwagę na brak dużych pokazów filmowych w tym roku.

Szef festiwalu odpowiedział, że nie ma wpływu na kampanie prasowe filmów, które wybiera, i dodał, że nie widzi żadnego kryzysu związanego z brakiem pokazów.

W tym roku w Wenecji ma wziąć udział około 3000 profesjonalistów z branży mediów – drukowanych, cyfrowych i nadawczych.

Uczestnictwo w festiwalu wiąże się ze sporymi kosztami, ponieważ w okresie trwania festiwalu ceny noclegów na Lido i na stałym lądzie w Wenecji są wysokie.

W liście stwierdzono, że festiwale na dłuższą metę ucierpią, jeśli dziennikarze nie będą mieli okazji udzielać wywiadów twórcom popularnych filmów.

„Dzisiaj protest dopiero się rozpoczął, ale wkrótce setki dziennikarzy i mediów może bojkotować filmy, a artyści odmawiać dostępu do wywiadów na festiwalach. Ostatecznie protest może objąć same festiwale, co grozi odejściem setek akredytowanych dziennikarzy i publikacji, a komentarze do filmów i opinie ich autorów zostaną pozostawione sztucznej inteligencji”.

Grupę dziennikarzy International Film Festivals Journalists założył włoski dziennikarz niezależny Marco Consoli, który w czasie lockdownu w 2020 r. spowodowanego pandemią COVID-10 postanowił utworzyć grupę, gdy wiele ważnych festiwali zostało zamkniętych.

Obecnie liczy 700 członków — w tym dziennikarzy, publicystów filmowych i programistów festiwali. Consoli poinformowało, że około 50 dziennikarzy w jego szeregach podpisało list, a ich liczba prawdopodobnie wzrośnie.



Source link