Home Sport Bronny James to miły dodatek, ale nie mający wielkiego wpływu na drużynę...

Bronny James to miły dodatek, ale nie mający wielkiego wpływu na drużynę Lakers, która desperacko potrzebuje modernizacji.

19
0


Bronny James jest pod wieloma względami klasycznym uzupełnieniem listy mistrzów po sezonie 2020 Los Angeles LakersPomyśl o wszystkich wielkich nazwiskach, które od tego czasu dołączyły do ​​składu. Andre Drummond podpisanie w 2021 r. Russel Westbrook katastrofa, która nastąpi później. Minimalne podpisanie, takie jak Carmelo Antoni I DeAndre Jordan. Spotkanie ze starzejącymi się mistrzami Rajon Rondo I Dwighta Howarda. Lakers w ostatnich latach znacznie lepiej wygrywali konferencje prasowe niż mecze.

Bronny jest logicznym przedłużeniem tego trendu. Jest niemal niezaprzeczalnie najbardziej rozpoznawalnym nowicjuszem, jaki kiedykolwiek pojawił się w rankingach. Amerykańska Liga Koszykówki na sezon 2024-25. Lakers mogą zrobić wielkie widowisko NBA pierwszy raz ojciec i syn stali się duetem, a rolę tę przejął starszy ojciec James Lebron zostań w drużynie. Powiedzmy, że było warto, ale wydaje mi się dziwne, że raport na temat jego decyzji dotyczącej opcji gracza pojawił się dopiero około 21:00 czasu wschodniego w czwartkowy wieczór. Niezależnie od tego Lakers uwielbiają być przywiązani do sławy i historii.

Ale sława nie jest tym samym co sukces. Bronny spadł na 55. miejsce z powodów wykraczających poza Rich Paul Zagrożenie AustraliiZostał wybrany pod koniec drugiej rundy draftu, ponieważ był kandydatem na późną drugą rundę draftu, a chociaż istnieją oczywiste wyjątki, kandydaci na późną drugą rundę draftu rzadko mają wpływ na krótkoterminowe walki o mistrzostwo.

Czy to oznacza, że ​​Lakers nie powinni byli wybrać Bronny’ego? Oczywiście, że nie. Wybór nr 55 jest atutem outsidera, więc pomijając sławę, wykorzystanie go do zadowolenia najlepszego gracza i przywiązania go do franczyzy ma sens. Z czasem i doświadczeniem Bronny ma potencjał, aby stać się wartościowym graczem na własną rękę. NBA gracz. Sama kariera w szkole średniej dałaby mu szansę w NBA, czy to w Lakers, czy u kogoś innego. Jego nazwisko ma wartość dla Lakers. Jego gra ma wartość na marginesie NBA. Więc jak najbardziej, weź go pod numer 55. Kil sam w sobie nie jest niebezpieczny.

To właśnie ten wybór sprawia, że ​​wszystko zaczyna wydawać się nieco bardziej wątpliwe. Lakers wygrali tylko 47 meczów w zeszłym sezonie. Przegrali w pierwszej rundzie play-offów, a ponieważ LeBron kończy w tym sezonie 40 lat, mogą być w kryzysie jako drużyna. Będą potrzebować gruntownej przebudowy składu, aby to zmienić, a wybór w drugiej rundzie nie wystarczy. Biorąc pod uwagę niedawną historię drużyny, naturalne jest, że martwią się, czy będą zadowoleni z dodania tak efektownego gracza, niezależnie od tego, czy będzie to miało wpływ, czy nie.

Lakers wygrali konferencję prasową, ale Bronny nie zrobił zbyt wiele, aby pomóc im w wygrywaniu meczów, i cóż, przynajmniej na razie nie wydaje się, aby zachowywali się pod tym względem zbyt agresywnie. JJ Redicka Na wstępnej konferencji prasowej w poniedziałek dyrektor generalny Rob Pelinka, zapytany o możliwość handlu poza sezonem, w zasadzie nie zgodził się z trudną sytuacją nowego CBA.

„Myślę, że w tym systemie, kiedy go otworzyłem, niektóre wymiany stały się trudniejsze, zwłaszcza jeśli masz drugi zespół na płycie postojowej i pierwszy zespół na płycie postojowej, a jest szansa, że ​​będziemy na pierwszym zespole na płycie postojowej, pierwszym zespole na płycie postojowej i drugim zespole na płycie postojowej. Wymiany są mniej powszechne niż kiedyś” – powiedział Pelinka. jest powiedziane„Czy więc będziemy szukać transakcji, które pomogą nam stać się lepszym zespołem? Oczywiście. Czy te transakcje mają takie samo prawdopodobieństwo wystąpienia w starym systemie? Nie, to inny system”.

Lakers weszli w okres pozasezonowy z trzema typami w pierwszej rundzie, które można było wymienić: w sumie zajęli 17. miejsce w środę wraz z typami w 2029 i 2031 r. Do wyboru wykorzystali numer 17. Dalton Knecht z Tennessee. Pelinka jest powiedziane Lakers rozważali możliwość wymiany przed podpisaniem z nim kontraktu, ale ponownie jako przeszkodę podali nowe przepisy.

Lakers mają jeszcze czas na znaczące ulepszenia w tym okresie poza sezonem. Mogą nawet poczekać na jasność dzięki uprzejmości D’Angelo Russella przyszłość, zanim spróbują go stworzyć. Jego opcja zawodnika za 18,7 miliona dolarów na przyszły sezon stanowiłaby odpowiednią pensję dla Lakers w dowolnej transakcji, podczas gdy inne kontrakty ze środka tabeli są przeznaczone głównie dla zawodników, których chcą zatrzymać, takich jak Austin ReavesIndonezyjski: Rui Hachimura I Jarreda VanderbiltaNierozsądne byłoby oczekiwanie, że Lakers dokonają wymiany, zanim dowiedzą się, co jest przedmiotem wymiany. Za dzień lub dwa Lakers mogą mieć nowy skład, który będzie wyglądał bardziej konkurencyjnie w zatłoczonej Konferencji Zachodniej.

Ale przesłaniem z tego okresu poza sezonem jest to, że ten zespół myśli długoterminowo, a nie krótkoterminowo. Nadal kładą nacisk na rozwój zawodników poprzez konferencje prasowe i przecieki, a nawet jeśli tego nie robią, wystarczy spojrzeć na ich poszukiwania trenera. Zatrudnili głównego trenera Redicka bez doświadczenia zawodowego lub uniwersyteckiego dopiero po tym, jak trenerzy uniwersyteccy powiedzieli im „nie”. Redick i Dan Hurley mogliby kiedyś zostać elitarnymi głównymi trenerami NBA. Prawdopodobnie nie stanie się to z dnia na dzień. LeBron nie ma czasu czekać, aż Lakers opracują skład, który będzie dla niego organicznie konkurował. To teraz albo nigdy dla gracza, który będzie miał czterdzieści lat.

Lakers poświęcili wiele wyborów w drafcie dla ambicji Jamesa, by teraz wygrać. Wahanie przed oddaniem większej liczby opcji jest naturalne. Na papierze prawie zawsze ma sens, by zespoły kładły nacisk na rozwój zawodników i zatrzymywały swoje wybory w imię długoterminowej odpowiedzialności. Ale jeśli taki jest plan, warto się zastanowić, jaki jest praktyczny cel zatrzymania Jamesa (i być może poza nim) Anthony Davis) wciąż pracuje?

Jeśli nie zamierzasz dokonać krótkoterminowej inwestycji, która jest konieczna, aby dać Jamesowi prawdziwą szansę na mistrzostwo, dlaczego nie podziękować mu za jego służbę i pozwolić mu przejść do nowego zespołu? Dlaczego nie wymienić Davisa teraz, kiedy jego wartość jest najwyższa, kiedy jego utrzymanie jest zagrożone ze względu na wiek lub kontuzję, które mogą utrudnić przyszłą odbudowę? Dlaczego zespół, który wygrał 17 mistrzostw, miałby przejmować się możliwością wygrania 47 meczów w przyszłym sezonie?

Odpowiedź to skomplikowana mieszanka interesów biznesowych zespołu i niekonwencjonalnych dynamik władzy. To także strach przed nieznanym i dobra, staromodna inercja NBA. Znalezienie kierunku jest trudne. Dążenie Bostonu do zdobycia sztandaru nr 18 zaczyna się od Gracze Celticu zaakceptował fakt, że era Kevina Garnetta-Paula Pierce’a nie zapewniała już kapitału w mistrzostwach, i postawił ich na nogi, aby rozpocząć to, co miało nastąpić później. Być może z epoki koszykówki Lakers można wycisnąć trochę więcej mocy. James i Davis są nadal wystarczająco dobrzy, aby usprawiedliwić mocne naciski i próbę powrotu na szczyt. Obydwaj są na tyle dojrzali, że siedziba główna uzasadniała sprzedaż w tej chwili i, podobnie jak Celtics dziesięć lat temu, przygotowywali się na niepewną przyszłość. Obie strony mają sens.

W tym momencie jednak Lakers wydają się planować przynajmniej tymczasowe odroczenie tej decyzji i znalezienie bardziej niebezpiecznego środka, a podpisanie kontraktu z Bronny’m im w tym pomaga. Przez co najmniej kilka kolejnych miesięcy większość relacji z Lakers będzie się kręcić wokół wzruszającej historii wszech czasów, dzielącej boisko ze swoim synem, a nie o wiele bardziej istotnej historii wszech czasów, potencjalnie kończącej karierę w drużynie bez uzasadnionych aspiracji do mistrzostwa. Urok bez treści jest typowy dla Hollywood.

Lakers mają czas, aby to wszystko zmienić. To nie musi nastąpić w najbliższym czasie. Uratowali sezon 2022–23 w ostatecznym terminie handlu i potencjalnie mogliby wykonać kolejny ruch w lutym przyszłego roku. Potencjalnie mogliby odzyskać pieniądze, które zarobili, handlując dla Jamesa i Davisa latem przyszłego roku, jeśli bieżący sezon okaże się rozczarowaniem.

Celem jest przede wszystkim uniknięcie powolnego, stałego spadku, który zwykle następuje, gdy dwóch najlepszych zawodników ma 70 lat. Jeśli franczyza jest zdeterminowana, aby dorównać i ostatecznie przewyższyć 18. mistrzostwo Bostonu, to będzie musiała przełknąć gorzką pigułkę przebudowy, którą Celtics przeprowadzili w 2014 r., lub szukać uzupełnień na poziomie Jrue Holidaya i Kristapsa Porzingisa, w które Boston zainwestował w ostatnim okresie poza sezonem, aby popchnąć ją do przodu. tytuł 2024 na poważnie. Nie ma nic pomiędzy. Mistrzostw nie zdobywa się na środkowej linii. Zaangażuj się w teraźniejszość lub zaangażuj się w przyszłość.

Bronny nie znaczy dla Bronny’ego nic poza możliwością zdobycia autografu od ojca, a historia sugeruje, że żaden wybór z numerem 55 nie mógłby dla Bronny’ego nic znaczyć. Jeśli chodzi o koszykówkę, jest to po prostu wybór w drugiej rundzie draftu. Jasne, ważny, ale nie ważniejszy dla perspektyw drużyny na boisku niż jakikolwiek inny. Nie ma nic złego w użyciu wyboru w drugiej rundzie w stosunku do talentu z drugiej rundy. To nie jest wymówka, aby zrobić wszystko, co konieczne, aby zdobyć – teraz lub w przyszłości – talent, który faktycznie ma wpływ na wygrywanie na najwyższym poziomie. Jak Lakers przekonali się w ciągu ostatnich kilku lat, sława nie jest wyznacznikiem przyszłego sukcesu. Bronny może i jest świetną historią, ale Lakers mają przed sobą znacznie ważniejsze decyzje.