W ciągu ostatniej dekady pozycja rozgrywającego w lidze NFL ewoluowała do tego stopnia, że od graczy oczekuje się teraz czegoś więcej niż tylko podającego.
Umiejętność bycia mobilnym, ucieczki z pola gry i zyskiwania jardów za pomocą nóg jest obecnie uważana za niezbędny element gry na pozycji elitarnego rozgrywającego, przynajmniej do pewnego stopnia.
Cam Newton był jednym z rozgrywających, którzy pomogli zapoczątkować tę rewolucję, a w programie „4th and One” zapytano go, czy jest najlepszym rozgrywającym z podwójnym zagrożeniem w historii ligi.
Powiedział jednak, że Lamar Jackson z Baltimore Ravens jest najlepszym rozgrywającym z podwójnym zagrożeniem w historii, częściowo ze względu na swoją szybkość.
NIKT nie biegł z takim połączeniem wielkości i szybkości @CameronNewton zrobił to w szczytowym momencie fot.twitter.com/8NPQnq5UaZ
– 4thand1show (@ 4thand1show) 2 lipca 2024 r.
Jackson ma za sobą przełomowy sezon, w którym rzucił na 3678 jardów i zaliczył 24 przyłożenia, a także dodał 821 jardów i pięć przyłożeń w grze biegowej.
Dzięki tym wynikom zdobył swoją drugą nagrodę MVP sezonu zasadniczego i poprowadził drużynę Ravens do wyniku 13-4, co było najlepszym wynikiem w całej lidze.
Niestety, ostatecznie w meczu o mistrzostwo konferencji AFC ulegli późniejszym mistrzom Super Bowl, drużynie Kansas City Chiefs, 17-10, a Jacksonowi udało się wykonać tylko 20 z 37 prób podań.
Jednak w przyszłym sezonie będą mieli dodatkową broń w osobie rozgrywającego Derricka Henry’ego, czterokrotnego uczestnika Pro Bowl, który w sezonie 2020 przebiegł ponad 2000 jardów i powinien jeszcze sporo popracować.
Henry i Jackson powinni tej jesieni zadać Baltimore solidne podwójne zwycięstwo.
NASTĘPNY:
Zawodnik drużyny Vikings WR twierdzi, że przeniósł swoją grę „na wyższy poziom”