Imię Angel Reese zapisało się w historii po zaledwie 20 meczach WNBA kariera.
Debiutant Chicago Sky został pierwszym graczem w historii ligi, który zaliczył 10 kolejnych double-double w jednym sezonie.
Zakończyła mecz z dorobkiem 10 punktów i 16 zbiórek w przegranym przez jej drużynę meczu z wynikiem 70-62 Minnesota Lynx w niedzielny wieczór, pobijając rekord dziewięciu double-double przyszłej członkini Galerii Sław Candace Parker w 2015 roku.
Mama 22-latka, również imieniem Angel, siedziała na korcie podczas meczu na Wintrust Arena, gdzie początkowo wydawało się, że Reeseowi nie uda się.
Jednak po ostatnim ofensywnym posiadaniu Sky została sfaulowana i poszła na linię.
Angel Reese została pierwszą zawodniczką w historii WNBA, która zanotowała 10 kolejnych double-double
Matka absolwentki LSU, Angel, nerwowo obserwowała, jak Reese zdobywał 10 punktów
Chociaż nie trafiła pierwszego rzutu wolnego, to dzięki drugiemu rzutowi zdobyła już 10 punktów, a tłum oszalał, gdy jej matka patrzyła na to ze wzruszeniem.
została sfaulowana w polu karnym i wyszła na linię.
„Ona wie, co robi najlepiej” – powiedziała dziennikarzom na początku tygodnia trenerka Sky Teresa Weatherspoon.
„Jedną rzeczą w niej jest to, że jest niesamowicie surowa wobec siebie. Jeśli chodzi o zbieranie piłki, wiedzieliśmy, że to się przełoży (z college’u). I coraz lepiej rozumie, jak zdobywać punkty pod obręczą. Uczy się i uczy się szybko”.
Reese trafiała na pierwsze strony gazet nie tylko ze względu na swoje umiejętności na korcie, ale także z powodu dramatu towarzyszącego jej długotrwałej rywalizacji z Caitlin Clark.
Reese stał się głównym pretendentem do nagrody Rookie of the Year przyznawanej przez WNBA
Przez ostatnie dwa miesiące ona i Caitlin Clark były w centrum zaciekłej debaty
„Ludzie przychodzą na mecze, mamy gwiazdy, które przychodzą na mecze, a stadiony są wyprzedane. Tylko z powodu jednego meczu” – powiedziała była supergwiazda LSU o swoim pojedynku z Clarkiem i… Indiana Gorączka na początku tego miesiąca.
„I patrząc na to… Przyjmę tę rolę. Przyjmę rolę złego faceta i będę ją dalej odgrywał – i będę nią dla moich kolegów z drużyny”.
Reese wywołała tego wieczoru zamieszanie po brutalnym ataku, którego jej koleżanka z drużyny, Chennedy Carter, zaatakowała Clarka, który był numerem 1 w drafcie WNBA.
Po tym, jak Carter bez prowokacji pchnął ją na ziemię, spotkali się z ostrą krytyką za to, że sprawiali wrażenie, że razem śmiali się z faulu, schodząc z boiska.