Detroit Pistons nie chcieli dłużej czekać na nowego głównego trenera.
Zwolnienie Monty’ego Williamsa było dla nich trudne do przełknięcia, biorąc pod uwagę, ile pieniędzy musieli mu jeszcze zapłacić.
Jednakże jest więcej niż oczywiste, że chcą obrać inny kierunek i zakończyć wieloletnie walki.
Mając to na uwadze, zgodnie z raportem Adriana Wojnarowskiego z ESPN, nowe biuro wybrało na swojego następcę byłego trenera Cleveland Cavaliers JB Bickerstaffa.
Źródła ESPN: Detroit Pistons zatrudniają JB Bickerstaffa na stanowisko kolejnego głównego trenera drużyny. Bickerstaff dołącza do Pistons po dwóch kolejnych wyjazdach do play-offów z Cavaliers – w tym półfinałach Konferencji Wschodniej. pic.twitter.com/ZlX0CZIH6C
-Adrian Wojnarowski (@wojespn) 30 czerwca 2024 r
Nie trzeba dodawać, że wiadomość ta spotkała się z mieszanymi reakcjami, a fani wyrazili na Twitterze swoje opinie na temat tego transferu.
Bickerstaff, który doprowadził Cavaliers do dwóch kolejnych występów w play-offach, w tym do półfinału Konferencji Wschodniej, nie jest obcy sukcesom. Jest znany ze swojego defensywnego stylu trenerskiego i umiejętności rozwijania młodych talentów.
– Picks i Vidz (@Picksvidz) 30 czerwca 2024 r.
Nigdy nie zrozumiem trenerów NBA, którzy poddali się recyklingowi. Zwłaszcza z okropnymi zespołami.
— Młody Simba (@the2kmessiah) 30 czerwca 2024 r
Dobry ruch w kierunku budowania kultury.
-Dylan🔮🪼 (@dillybar2145) 30 czerwca 2024 r
Szczerze mówiąc, niedoceniany podpis, ale spotka się z dużą nienawiścią
-Muzeum Wizards (@Muzeum Wizards1) 30 czerwca 2024 r
Z jednej strony Bickerstaff ma długą historię związaną z rozwijającymi się zawodnikami i może poprawić coraz bardziej borykającą się z problemami obronę swojego zespołu.
Z drugiej strony pojawiły się niepokojące doniesienia na temat zarządzania zawodnikami Cleveland Cavaliers.
Tak czy inaczej, Pistons mają mnóstwo młodych talentów i chociaż nie są jeszcze gotowi, aby rywalizować na najwyższym poziomie, zdecydowanie powinni spisać się lepiej niż w jednym sezonie, za który odpowiadał Monty Williams. Drużyna.
Fakt, że nie chcieli mu nawet dać drugiej szansy na realizację tam swojego projektu, wiele mówi o tym, jak źle toczyły się sprawy za zamkniętymi drzwiami.
Minęło trochę czasu, odkąd Pistons byli drużyną play-offową, nie mówiąc już o pretendencie do tytułu, i wygląda na to, że cierpliwość w Michigan skończyła się raz na zawsze.
NASTĘPNY:
JB Bickerstaff dostał nową pracę