- Manchester City stoi w obliczu 115 zarzutów związanych z naruszeniem zasad Financial Fair Play
- Oskarżenia sięgają okresu od 2009 r. do 2018 r.
LaLiga prezydent Javier Tebas uważa, że większość Premier League kluby są zdania, że Manchester City powinni zostać ukarani za 115 zarzutów.
W poniedziałek rozpocznie się przesłuchanie w sprawie 115 domniemanych naruszeń przepisów finansowych Premier League przez Manchester City.
City oskarżano o nieprawidłowości finansowe trwające dziewięć lat od 2009 r., a najsurowszą karą w przypadku uznania winy jest spadek. Potencjalnymi karami są również odjęcie punktów i grzywny.
Liga oskarżyła City o nieudostępnienie dokładnych informacji finansowych oraz szczegółów dotyczących płatności na rzecz zawodników i menedżerów.
Wszczęto śledztwo po opublikowaniu przez Der Spiegel dokumentów Football Leaks w 2018 r., w wyniku którego oskarżono City o przekazywanie pieniędzy właścicieli klubu za pośrednictwem sponsorów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Władze miasta, które odmówiły komentarza, zaprzeczają jakimkolwiek nieprawidłowościom i bronią swojej sprawy przed niezależnym dochodzeniem.
Tebas od lat otwarcie krytykuje City i ich model wydatków, a teraz po raz kolejny zaatakował mistrzów Anglii.
„Rozmawiałem z wieloma klubami Premier League i większość z nich uważa, że City powinno zostać ukarane” – cytuje go Mundo Deportivo.
Dodał, że „zostali kiedyś uniewinnieni przez CAS (Sąd Arbitrażowy ds. Sportu) w kwestii formalnej”, dając do zrozumienia, że uchylenie zakazu UEFA nastąpiło jedynie ze względów technicznych.
Javier Tebas wypowiedział się także na temat Premier League, stwierdzając, że „w tym roku wzięli się w garść i zdobyli punkty”.
„Dokonali ekonomicznego dumpingu, który był szkodliwy dla hiszpańskiej piłki nożnej. Nie mogliśmy zrobić tego samego, ponieważ wrócilibyśmy do 2010 r., kiedy kluby zniknęły z powodu długów”.
Oczekuje się, że niezależna rozprawa w sprawie miasta potrwa około dwóch miesięcy, jednak według doniesień werdykt nie zostanie ogłoszony publicznie wcześniej niż wiosną 2025 r.
Najsurowszą karą w przypadku uznania winy jest degradacja. Potencjalnymi karami są również odjęcia punktów i grzywny.