Home Styl życia Antytranspłciowi Republikanie próbują zatopić proponowaną przez Nowy Jork poprawkę o równych prawach

Antytranspłciowi Republikanie próbują zatopić proponowaną przez Nowy Jork poprawkę o równych prawach

12
0


W listopadzie Nowojorczycy zagłosują w referendum w sprawie Poprawki o Równych Prawach, która teoretycznie chroni prawo do aborcji, ale nie używa słowa „aborcja” – a którą prawicowi agitatorzy wykorzystują do dalszego podsycania paniki wobec osób transseksualnych.

Poprawka w kwestii tej przeszła przez wyboistą drogę przez amerykański system prawny od czasu, gdy została po raz pierwszy wprowadzona w 2022 r. Po decyzji Sądu Najwyższego o przewrócić się Roe kontra WadeDemokraci z Nowego Jorku szybko przeforsowali projekt ustawy w legislaturze i zapewnili sobie miejsce jako Propozycja 1 w głosowaniu w 2024 r. Jednak w maju sędzia hrabstwa Livingston kazał go pobić z głosowania z powodu błędu proceduralnego: Demokraci nie uzyskali pisemnej oceny tekstu poprawki od prokurator generalnej Letitii James przed ostatecznym głosowaniem legislatury, jak wymagało prawo stanowe. Dwa miesiące później sąd apelacyjny anulować decyzję i przywrócił głosowanie w oparciu o odrębne przepisy proceduralne, uznając, że Republikanie utracili możliwość wniesienia pozwu na mocy przepisów o przedawnieniu.

Ponieważ wybory powszechne są zaledwie dwa miesiące przed nami, zwolennicy i przeciwnicy poprawki spierają się teraz o jej celowo szerokie sformułowanie. Jeśli zostanie przyjęta, poprawka doda terminy „orientacja seksualna, tożsamość płciowa, ekspresja płciowa, ciąża, wyniki ciąży oraz usługi i autonomia w zakresie zdrowia reprodukcyjnego” do konstytucyjnego prawa antydyskryminacyjnego stanu — szeroko rozszerzając ochronę prawną dla osób LGBTQ+ z Nowego Jorku i osób poszukujących usług związanych z aborcją w jednym pakiecie.

Zwolennicy twierdzą, że uczynienie dyskryminacji ze względu na „ciążę” lub „autonomię reprodukcyjną” nielegalną lepiej chroniłoby prawo do aborcji w Nowym Jorku. Każda próba ograniczenia opieki aborcyjnej mogłaby zostać uznana za dyskryminację medyczną, ponieważ stworzyłaby nierówny dostęp do opieki medycznej. Poprawka „zapewniłaby, że stany nie mogłyby uchwalać zakazów aborcji, odcinać państwowego finansowania aborcji za pośrednictwem Medicaid, zabraniać prywatnego ubezpieczenia pokrywającego aborcję, wymagać lub kryminalizować poronienia lub w inny sposób nakładać niepotrzebnych obciążeń medycznych na pacjentów lub placówki” – mówią zwolennicy. Nowojorczycy na rzecz równych praw (NYER) napisał w swoim podręczniku o Propozycji 1.

To Nowojorski Związek Swobód Obywatelskich również poparł poprawkę, twierdząc, że zamknie ona „niebezpieczne luki” w konstytucji stanowej i ochroni Nowojorczyków przed „kaprysami polityków”.

Ale samo słowo „aborcja” nie pojawia się w poprawce, ani nie pojawia się w oficjalnym podsumowaniu Kolegium Elektorów, które wyborcy znajdą na swoich kartach do głosowania. Decyzja Kolegium o użyciu wyłącznie bezpośredniego języka ustawy rozczarowała niektórych Demokratów i zwolenników, takich jak dyrektor kampanii NYER Sasha Ahuja, która powiedziała: Agencja prasowa Associated Press w zeszłym miesiącu, że implikacje tej poprawki dla praw aborcyjnych „muszą być jasno odzwierciedlone i zapisane w języku głosowania”. W zeszłym tygodniu sędzia postanowił nie zmuszać kraju włączyć „aborcję” do języka.