Home Styl życia Bałam się powiedzieć o tym rodzicom, ale ich reakcja mnie powaliła

Bałam się powiedzieć o tym rodzicom, ale ich reakcja mnie powaliła

13
0


Jak dobry sikhijski chłopiec codziennie modliłem się, aby moje życie było szczęśliwe (Zdjęcie: Instagram)

„Więc jesteś pijakiem, jak Beckhama?!’

To były słowa, które żartobliwie wyrzucił mój brat, kiedy Wyszedłem do niego. Szczerze mówiąc, ulżyło mi, że w ogóle się odezwał.

Zgodnie ze swoją zabawną naturą rozjaśnił bardzo trudny moment, dając mi dokładnie to, czego potrzebowałem. Nawet jego referencje zrobiły na mnie wrażenie!

Wychodząc w tradycyjnie konserwatywnych społecznościach, takich jak moja Sikhowie z Azji Południowej po pierwsze, jest często przedstawiana jako burzliwa podróż.

Jednak wśród oczekiwanego zamieszania pojawiają się historie o akceptacji, miłości i świętowaniu, które jaśnieją, redefiniując narrację.

Oto historia jednego z takich doświadczeń – podróży, która przeciwstawiła się tym oczekiwaniom wzmocniło mój związek z moją rodziną częściej niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem.

Dorastanie w zgranej społeczności Sikhów w Azji Południowej Kent oznaczało przestrzeganie pewnych oczekiwań kulturowych, takich jak chodzenie do świątyni w każdą niedzielę, modlitwa i dziękowanie Bogu za wszystko, co masz w życiu, oraz życie z silnym poczuciem obowiązku.

Dr Ranj (z prawej) z dwoma braćmi, którzy go akceptują (zdjęcie: Ranj Singh)

Pozostawiało również niewiele miejsca na dyskusje o seksualności i tożsamości.

Jak każde dziecko marzyłam o idealnym życiu: wymarzonej pracy, małżeństwie i dzieciach. I jak dobry sikhijski chłopiec modliłem się każdego dnia, aby moje życie było szczęśliwe.

Ale patrząc wstecz, zawsze czułem, że jestem inny.

Seksualność nigdy nie była czarno-biała sprawa dla mnie, ale bycie kimś innym niż hetero nie wydawało się częścią mojego życia. Więc podążyłam oczekiwaną ścieżką, a życie było dość normalne przez jakiś czas.

Dopiero gdy skończyłam 30 lat, zdałam sobie sprawę, że coś jest nie tak. Osiągnęłam wszystko, o czym marzyłam: zostałam lekarzem pediatrą, wyszłam za mąż i mieszkam we własnym domu.

Jednak nie byłam naprawdę szczęśliwa. Kiedy mój związek się rozpadł i po intensywnych terapiach doszłam do druzgocącego wniosku, że żyłam swoim życiem nie będąc wiernym sobielub ktokolwiek inny.

Jeśli naprawdę chciałam być szczęśliwa, musiałam być szczera (Zdjęcie: Suzan Moore/PA)

Życie w tym momencie wydawało się rozbite. Byłem zagubiony i nie miałem już pojęcia, kim jestem. Nic nie miało sensu i w chwili desperacji udałem się do lokalnej świątyni Sikhów, mając nadzieję, że znajdę tam odpowiedzi.

Kiedy siedziałam cicho w sali świątynnej ze łzami spływającymi po twarzy i pytałam Boga, dlaczego tak bardzo cierpię, mimo że zrobiłam wszystko, co powinnam, dotarło do mnie.

Jeśli naprawdę chciałem być szczęśliwy, musiałem być szczery.

Pojęcie prawdy jest bardzo istotne w sikhizmie i poczułem, że to znak, na który czekałem.

Moi dwaj młodsi bracia, wówczas w wieku 27 i 29 lat, byli wśród pierwszych osób, którym powiedziałem. Ich reakcje były niesamowite. Znaleźli zaskakującą wiadomość i mieli pytania, ale ich nastawienie było pełne miłości, wsparcia i akceptacji.

„Dla nas nie ma znaczenia, kim jesteś, ważne, że wszystko u ciebie w porządku” – powiedzieli mi.

Minęło kolejne 10 lat, zanim odbyłem tę rozmowę z moimi rodzicami. Jak każdy, kto odkrywa swoje autentyczne „ja” osobom, na których im najbardziej zależy, bałam się ich reakcji. Nie chciałam ich skrzywdzić.

„Kochamy cię bez względu na wszystko” – powiedział tata (Zdjęcie: Dave Benett/Getty Images Europe)

A potem to się stało.

Co dziwne, stało się tak dlatego, że Byłem w programie „Strictly Come Dancing” w tamtym czasie, a moi rodzice widzieli w gazetach coś na temat mojej seksualności.

Występowałem publicznie, ale nie przed rodzicami – co jest częstą sytuacją w wielu społecznościach etnicznych ze względu na tabu dotyczące seksualności. Kiedy w wieku 39 lat powiedziałem im, że to prawda, pamiętam, że oczy mojej mamy napełniły się łzami, a tata wyglądał na oszołomionego.

Przygotowywałem się na najgorsze, ale to, co nastąpiło, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

„Kochamy cię bez względu na wszystko” – powiedział cicho tata. Mama, choć wyraźnie wstrząśnięta, skinęła głową, zgadzając się.

Jesteś naszym synem i nic tego nie zmieni. Dlaczego nie powiedziałeś nam wcześniej? Moglibyśmy być tam dla ciebie” – powiedziała.

Nigdy nie czułam więcej miłości ani duma dla moich rodziców niż w tamtym momencie. Ich bezwarunkowa akceptacja była wszystkim, czego kiedykolwiek potrzebowałam.

Poczułam się szczególnie dumna, bo będąc LGBTQ+ nigdy nie był na ich radarze. Nie znali żadnych osób queer i nie mieli pojęcia, o co chodzi w tym nowym świecie. Nie mogłem oczekiwać, że w 30 minut nadrobią to, co zajęło mi 30 lat, ale wszystko, na co mogli się wtedy zdobyć, było więcej niż wystarczające.

Wiara moich rodziców odegrała ogromną rolę w ich akceptacji (Zdjęcie: Dave Benett/Getty Images)

Od tego czasu bardzo się do nich zbliżyłem.

Część mnie wierzy, że wiara moich rodziców odegrała ogromną rolę w ich akceptacji. Sikhizm jest religią tolerancji, zrozumienia, równośći akceptacja. Chodzi o to, aby postępować właściwie i bronić tych, którzy sami nie byliby w stanie tego zrobić.

Uczy, że każdy ma prawo do istnienia, pod warunkiem, że jest dobrym człowiekiem.

Teraz mogę nie być religijny, ale wierzę, że te podstawowe wartości są źródłem moich własnych.

Z biegiem lat ta akceptacja przeniknęła do mojej szerszej rodziny i społeczności. Bycie w centrum uwagi i otwartość na wszystko mi pomogła.

Co ja obawiano się, że przyniesie wstyd zamiast tego wywołało dialog i zrozumienie. Przyjaciele i dalsi członkowie rodziny skontaktowali się, niektórzy z pytaniami, inni z wiadomościami wsparcia.

Czasami ci, których boisz się skrzywdzić, zaskoczą cię (Zdjęcie: James Gourley/Shutterstock)

To tak, jakby mój coming out pomógł całej społeczności pójść naprzód w temacie, o którym nigdy nie rozmawiamy. Jestem niesamowicie dumna z mojej rodziny i społeczności za to, jak przyjęli mnie jako moją najpełniejszą wersję siebie.

Jasne, są tacy, którzy tego nie rozumieją i nie chcą – ale stanowią mniejszość, a nie normę.

To jest przesłanie, które chcę przekazać innym osobom z takim środowiskiem jak moje. Czasami ci, których boisz się zranić, zaskoczą cię i staną się twoim największym źródłem siły.

Ale wiem, że nie każdy ma szczęście doświadczyć tego.

Dla każdego w podobnej sytuacji zachęcam do rozmowy, gdy jest się gotowym, i najpierw z osobami, którym ufasz. Upewnij się, że jesteś bezpieczny i masz plan awaryjny na wypadek, gdyby wydarzyło się najgorsze. Polegaj na wybranej rodzinie LGBTQ+ i licznych organizacjach charytatywnych, które mogą cię wesprzeć.

Ale wiedzcie jedno: w świecie, w którym historie o coming oucie często koncentrują się na bólu i odrzuceniu, moja historia daje nadzieję.

Przypomina nam, że akceptacja może rozkwitnąć nawet w najbardziej tradycyjnym otoczeniu, a miłość we wszystkich jej postaciach jest ostatecznym triumfem.

Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Skontaktuj się z nami, wysyłając e-mail James.Besanvalle@metro.co.uk.

Podziel się swoimi opiniami w komentarzach poniżej.

WIĘCEJ : Doszłam do końca nawy w dniu mojego ślubu i nikt na mnie nie czekał

WIĘCEJ : Dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice podczas corocznego londyńskiego marszu Równości

WIĘCEJ : Zdjęcie podejrzanego opublikowane w związku z dochodzeniem policji w sprawie wandalizmu flagi dumy





Source link