Home Świat Badanie, w jaki sposób NBA powinna się przeorganizować po ekspansji

Badanie, w jaki sposób NBA powinna się przeorganizować po ekspansji

15
0


Nadchodzi ekspansja NBA, a liga podobno planowanie dwóch nowych zespołów w sezonie 2027-28. Wraz z przejściem NBA na 32-zespołową konfigurację, konieczne będzie zmienienie struktury konferencji i dywizji. Oto kilka prawdopodobnych opcji.

Miasta

Dwa główne miasta rywalizujące o najnowszą drużynę NBA to Seattle i Las Vegas. Seattle straciło Supersonics na rzecz Oklahoma City w 2008 r., ale pozostało koszykarskim zagłębiem, a Storm wygrało cztery mistrzostwa w WNBA. Miasto ma nową franczyzę NHL, Kraken, i niedawno odnowioną arenę, na której grają Kraken i Storm. Tymczasem Las Vegas dodało drużyny NFL i NHL w ciągu ostatnich siedmiu lat i już jest gospodarzem NBA Summer League i finałów turnieju Emirates Cup w trakcie sezonu.

NBA wspomniała o innych miastach, mianowicie Mexico City i Vancouver, ale wydają się one mniej prawdopodobne. Koszykówka nie radziła sobie tak dobrze w Vancouver, gdy NBA dodała tam Grizzlies, a ponadto jest to tylko trzy godziny od Seattle. Jeśli chodzi o Mexico City, szczyci się ogromną populacją, ale podobnie jak Vancouver, dodaje dodatkową przeszkodę w postaci podróży międzynarodowych, kursów walut i różnic podatkowych.

Konferencje

Biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo dodania dwóch drużyn na Zachodzie, jedna istniejąca drużyna Konferencji Zachodniej musiałaby przenieść się do Konferencji Wschodniej, aby utrzymać ich przy 16 drużynach każda. Istnieją trzej logiczni kandydaci: Memphis Grizzlies, New Orleans Pelicans i Minnesota Timberwolves. Podczas gdy Pelicans i Grizzlies są niemal w tej samej odległości na wschód (areny są oddalone od siebie o 0,0315 stopnia długości geograficznej), dalej niż Timberwolves, przeniesienie Minnesoty może mieć większy sens.

W końcu bliskość Pelicans i Grizzlies jest powodem, aby trzymać je razem. Minnesota jest daleko od sąsiadów z Dywizji Północno-Zachodniej — Portland i Minneapolis są oddalone od siebie o ponad 1400 mil — podczas gdy Milwaukee Bucks, Chicago Bulls, Indiana Pacers i Detroit Pistons są w odległości 600 mil. Wydaje się, że łatwiej jest uczynić T-Wolves drużyną Wschodnią, oszczędzając czas podróży graczom i pieniądze drużyn.

Ale wszystko zależy też od tego, co NBA postanowi zrobić ze swoją strukturą pięciu drużyn i sześciu dywizji.

Podziały

W ostatnich latach NBA zbagatelizowała znaczenie dywizji. W 2007 roku mistrzowie dywizji nie mieli już zagwarantowanego miejsca w pierwszej trójce play-offów, tylko miejsce w pierwszej czwórce. W 2016 roku NBA zrezygnowała nawet z tego, rozstawiając drużyny w play-offach wyłącznie na podstawie bilansu wygranych i przegranych. Poza możliwością wywieszenia baneru, dywizje mają teraz znaczenie tylko dlatego, że drużyny grają ze swoimi przeciwnikami dywizyjnymi cztery razy w roku, podczas gdy w ciągu roku jest czterech przeciwników konferencyjnych, z którymi grają tylko trzy razy.

Zasadniczo drużyny grają z przeciwnikami z dywizji dwa razy częściej niż drużyny spoza dywizji co pięć lat, co stanowi niezwykle małą różnicę w harmonogramie. Chociaż to zaleta, że ​​Miami Heat gra z Charlotte Hornets cztery razy w sezonie, przez pięć lat każda drużyna Konferencji Wschodniej gra z Charlotte co najmniej 18 razy, w porównaniu do 20 razy Miami.

Czy NBA przeszłaby na czterozespołowe dywizje, jak NFL, czy wróciłaby do czasów sprzed 2005 r., kiedy każda konferencja miała dwie dywizje? Jeśli byłyby to ośmiozespołowe dywizje, nowa Konferencja Zachodnia byłaby dość prosta, dodając dwie drużyny Pacific Northwest do czterech drużyn z Kalifornii, plus Las Vegas i Phoenix. Denver, Utah i OKC dołączyłyby do Memphis, Nowego Orleanu i trzech drużyn z Teksasu.

Konferencja Wschodnia jest nieco bardziej skomplikowana, biorąc pod uwagę, że drużyny są skoncentrowane na Środkowym Zachodzie, Północnym Wschodzie i Południowym Wschodzie. Dodanie Minnesoty i Toronto do istniejącej Dywizji Centralnej ma sens geograficznie, podobnie jak połączenie Waszyngtonu i Charlotte z drużynami z Nowego Jorku, Bostonu i Filadelfii. Ale czy Atlanta i Charlotte musiałyby dołączyć do drużyn ze Środkowego Zachodu, podczas gdy drużyny z Florydy pozostałyby ze swoimi braćmi z Atlantyku? Każda odmiana tego układu ma swoje problemy, podobnie jak próba stworzenia ośmiu czterozespołowych dywizji, co niezmiennie sprawia, że ​​podróżowanie niektórych drużyn staje się koszmarem.

Jaka jest odpowiedź? Choć Memphis i Atlanta są naturalnymi rywalami, przeniesienie Timberwolves jest prawdopodobnie najłatwiejszym rozwiązaniem. Ale NBA mogłaby zrobić coś o wiele bardziej radykalnego.

Podczas gdy geograficzne grupy mają znaczenie dla celów podróży i rywalizacji, co by było, gdyby rozstawienie w play-offach było ogólnoligowe? Widzieliśmy niezliczone finały NBA, w których jedna konferencja była o wiele silniejsza od drugiej, co prowadziło do miażdżących zwycięstw. W zeszłym sezonie pięć z sześciu najlepszych rekordów należało do drużyn z Zachodu — a siedem z 10 najlepszych. Tymczasem drużyna z 39 zwycięstwami i drużyna z 36 zwycięstwami dostały się do turnieju play-in na Wschodzie,

Reorganizacja nastąpi, gdy NBA doda nowe franczyzy za trzy lata. Ale to również świetna okazja, aby odnowić play-offy i upewnić się, że najważniejsza część sezonu faktycznie obejmuje najlepsze drużyny NBA.





Source link