Home Świat Mark Zuckerberg PRZYZNAJE SIĘ do cenzurowania Joe Bidena w sensacyjnym liście i...

Mark Zuckerberg PRZYZNAJE SIĘ do cenzurowania Joe Bidena w sensacyjnym liście i narzeka na „naciski” ze strony Białego Domu

30
0


Mark Zuckerberg przyznał, że administracja Bidena „popełniła błąd”, żądając, aby Facebook cenzurował to, co uznał za „dezinformację na temat COVID-19” w czasie pandemii.

Dyrektor generalny Meta napisał w liście do przewodniczącego Komisji Sądowniczej Izby Reprezentantów Jima Jordana, że ​​firma będzie zwalczać wszelkie próby cenzury w przyszłości, a także przyznał, że firma „zdegradowała” historie dotyczące laptopa Huntera Bidena.

Napisał, że Biały Dom „przez wiele miesięcy wielokrotnie wywierał presję na nasze zespoły, aby cenzurowały pewne treści dotyczące COVID-19, w tym humor i satyrę, i wyrażał głęboką frustrację wobec naszych zespołów, gdy nie stosowaliśmy się do tych żądań”.

Stwierdził, że ta presja „była błędna” i wyraził ubolewanie, „że nie byliśmy w tej kwestii bardziej otwarci”.

„Podjęliśmy pewne decyzje, których dziś byśmy nie podjęli, mając perspektywę czasu i nowe informacje” – dodał.

Mark Zuckerberg przyznał, że administracja Bidena „postąpiła źle”, żądając od Facebooka cenzurowania tego, co uznała za „dezinformację na temat COVID” w trakcie pandemii

„Jestem głęboko przekonany, że nie powinniśmy obniżać standardów treści pod presją jakiejkolwiek administracji – i jesteśmy gotowi zareagować, jeśli coś takiego wydarzy się ponownie”.

DailyMail.com zwrócił się do Białego Domu o komentarz. Rzecznik Meta powiedział Wall Street Journal, że list mówił sam za siebie.

Zuckerberg powiedział również, że Meta nie powtórzy tego, co zrobiło w 2020 r., kiedy to finansuje organizacje non-profit w celu sfinansowania lokalnych kampanii wyborczych. Republikanie skrytykowali to jako „Zuckerbucks” mający na celu pomoc liberałom.

On i jego żona Priscilla Chan przekazali niemal 420 milionów dolarów organizacjom non-profit, które pomagały w administracji i infrastrukturze wyborczej w 2020 r., a także zdecydowanie faworyzowały hrabstwa demokratyczne.

Zuckerberg (37 l.) i Chan (36 l.) przekazali 419,5 mln dolarów na rzecz Centrum Technologii i Życia Obywatelskiego (CTCL) oraz Centrum Innowacji Wyborczych i Badań (CEIR), przy czym, jak podano w raporcie, środki te zostały przekazane pod pewnymi warunkami.

Wykorzystując dotacje, CTCL i CEIR przekazały środki samorządom lokalnym na wdrożenie praktyk administracyjnych, metod głosowania, umów o udostępnianiu danych i programów informacyjnych na potrzeby wyborów w 2020 r.

Analiza pokazuje, że hrabstwa, w których wygrał Bidena, miały trzykrotnie większą szansę na otrzymanie funduszy od organizacji niż te, w których wygrał Trump, a Demokraci mogliby uzyskać znaczące wsparcie w kluczowych stanach wahających się, gdyby promowali praktyki, które zwykle sprzyjają zwiększeniu liczby ich głosów, takie jak głosowanie korespondencyjne.

W liście do Komisji Sądowniczej Zuckerberg przyznał, że doszło do domniemania stronniczości i obiecuje, że następnym razem nie zrobi tego samego.

Zuckerberg napisał, że Biały Dom Bidena „przez wiele miesięcy wielokrotnie naciskał na nasze zespoły, aby cenzurowały pewne treści dotyczące COVID-19, w tym humor i satyrę, i wyrażał głęboką frustrację w związku z tym, że nie stosowaliśmy się do tych żądań”.

Zuckerberg napisał, że Biały Dom Bidena „przez wiele miesięcy wielokrotnie naciskał na nasze zespoły, aby cenzurowały pewne treści dotyczące COVID-19, w tym humor i satyrę, i wyrażał głęboką frustrację w związku z tym, że nie stosowaliśmy się do tych żądań”.

Zuckerberg powiedział również, że Meta nie powtórzy tego, co zrobiła w 2020 r., kiedy to finansuje organizacje non-profit w celu finansowania lokalnych kampanii wyborczych, co Republikanie skrytykowali jako „Zuckerbucks”

Zuckerberg powiedział również, że Meta nie powtórzy tego, co zrobiła w 2020 r., kiedy to finansuje organizacje non-profit w celu finansowania lokalnych kampanii wyborczych, co Republikanie skrytykowali jako „Zuckerbucks”

„Mimo że analizy, z którymi się spotkałem, wskazują na coś przeciwnego, wiem, że niektórzy uważają, że ta praca przyniosła korzyści jednej stronie kosztem drugiej” – napisał.

„Mój cel to być neutralnym i nie odgrywać żadnej roli w taki czy inny sposób – ani nawet sprawiać wrażenia, że ​​odgrywam jakąś rolę. Dlatego nie zamierzam wnieść podobnego wkładu w tym cyklu”.

W kwietniu 2020 r. Facebook ogłosił, że wprowadza ograniczenia dotyczące „szkodliwej dezinformacji na temat COVID-19”.

Obejmowało to wysiłki mające na celu potwierdzenie, że tak zwana teoria „wycieku laboratoryjnego” jest prawdziwa. W ciągu roku firma zmieniła swoją decyzję.

Przyznał również, że firma „nie powinna była obniżać rangi” historii laptopa Huntera Bidena przed wyborami w 2020 r.

Demokraci i przedstawiciele liberalnych mediów zasugerowali, że laptop Huntera Bidena jest „rosyjską dezinformacją” przed wyborami, co skłoniło media społecznościowe do ocenzurowania tej historii.

W czerwcu 2024 r. prokuratorzy federalni wykorzystali laptop jako dowód w federalnym procesie o broń palną pierwszego syna w Delaware – co pogrzebało kwestię jego autentyczności.

„Później stało się jasne, że raport nie był rosyjską dezinformacją i patrząc wstecz, nie powinniśmy byli umniejszać wagi tej historii” – napisał Zuckerberg.

Zuckerberg przyznał również, że firma „nie powinna była obniżać rangi” historii laptopa Huntera Bidena przed wyborami w 2020 r.

Zuckerberg przyznał również, że firma „nie powinna była obniżać rangi” historii laptopa Huntera Bidena przed wyborami w 2020 r.

Wielu Republikanów uważa, że ​​tłumienie historii doprowadziło do zwycięstwa Joe Bidena i Kamali Harris

Wielu Republikanów uważa, że ​​tłumienie historii doprowadziło do zwycięstwa Joe Bidena i Kamali Harris

W oświadczeniu dla X Jordan nazwał to „ogromnym zwycięstwem wolności słowa”.

W lutym 2021 r. firma ogłosiła, że ​​rozszerza swoje represje, aby objąć nimi twierdzenia, że ​​wirus został stworzony przez człowieka. W poście na blogu Facebook stwierdził, że nie będzie tolerował teorii spiskowych na temat szczepionek przeciwko COVID-19.

Zmiana poglądów giganta mediów społecznościowych nastąpiła tego samego dnia, w którym prezydent Joe Biden poprosił swoje agencje wywiadowcze o „podwojenie wysiłków” w celu ustalenia pochodzenia koronawirusa.

W 2020 r. twierdzenia administracji Trumpa, że ​​koronawirus mógł powstać w laboratorium w Wuhan, spotkały się ze sceptycyzmem głównych mediów, które najwyraźniej przyjęły pogląd, że patogen został przeniesiony z nietoperzy na ludzi.

Demokraci i antytrumpowscy komentatorzy medialni oskarżyli ówczesnego prezydenta i jego administrację o propagowanie teorii, że Chiny celowo stworzyły koronawirusa, aby odwrócić uwagę od sposobu, w jaki prezydent radzi sobie z wysiłkami na rzecz złagodzenia rozprzestrzeniania się choroby w Stanach Zjednoczonych.

Jednak pojawiły się doniesienia o ukrywaniu pochodzenia wirusa, co skłoniło do ponownego przyjrzenia się sprawie.

W październiku 2021 r. ujawniono, że badacze Facebooka mieli ponoć rozległą wiedzę o tym, że w aplikacjach firmy znajdują się dezinformacje na temat koronawirusa i szczepionki na COVID-19, ale niewiele zrobili, aby je zwalczyć, a tym bardziej nie podzielili się tymi informacjami z Białym Domem.

Dokumenty złożone przez Frances Haugen, informatorkę Facebooka, pokazują, że przeprowadzono szereg badań, które dostarczyły różnych danych szczegółowo opisujących typy użytkowników, którzy są najbardziej skłonni do udostępniania fałszywych wiadomości.

W oświadczeniu dla X kongresmen Jim Jordan nazwał list „ogromnym zwycięstwem wolności słowa”.

W oświadczeniu dla X kongresmen Jim Jordan nazwał list „ogromnym zwycięstwem wolności słowa”.

W październiku 2021 r. ujawniono, że badacze Facebooka mieli podobno rozległą wiedzę o tym, że w aplikacjach firmy znajdują się dezinformacje na temat koronawirusa i szczepionki na COVID-19, ale niewiele zrobili, aby je zwalczyć, nie mówiąc już o przekazaniu tych informacji Białemu Domowi.

W październiku 2021 r. ujawniono, że badacze Facebooka mieli ponoć rozległą wiedzę o tym, że w aplikacjach firmy znajdują się dezinformacje na temat koronawirusa i szczepionki na COVID-19, ale niewiele zrobili, aby je zwalczyć, a tym bardziej nie podzielili się tymi informacjami z Białym Domem.

Ustawodawcy, naukowcy i Biały Dom zaapelowali do Facebooka o publiczne udostępnienie takich informacji.

Pracownicy Facebooka wiedzieli również, że dezinformacja na temat koronawirusa dominuje w częściach platformy mediów społecznościowych, wywołując „efekty przypominające komorę echa” i ostatecznie wzmacniając niechęć do szczepień.

Zbiór dokumentów pokazuje, że w trakcie pandemii COVID-19 Facebook dokładnie zbadał, w jaki sposób jego platformy rozpowszechniają dezinformację na temat ratujących życie szczepionek. Ujawniają również, że szeregowi pracownicy regularnie sugerowali rozwiązania mające na celu zwalczanie treści antyszczepionkowych na stronie, ale bezskutecznie.

Wewnętrzne dyskusje w Facebooku zostały ujawnione w dokumentach złożonych Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz przekazanych Kongresowi w ocenzurowanej formie przez prawnika byłej pracownicy Facebooka, a obecnie sygnalistki, Frances Haugen.