Home Świat Najlepsze i najgorsze z pierwszego dnia wolnych transferów w NHL

Najlepsze i najgorsze z pierwszego dnia wolnych transferów w NHL

18
0


Pierwszy dzień wolnych transferów w NHL był niczym innym jak czystym chaosem. Gracze znikali z planszy niemal błyskawicznie, gdy drużyny przygotowywały się na sezon 2024.

Łącznie w poniedziałek zakontraktowano 185 graczy, a drużyny łącznie wydały ponad 1,2 miliarda dolarów, według CapFriendlyOto najlepsze i najgorsze fragmenty poniedziałkowego szaleństwa wolnych agentów.

Najlepszy kontrakt:
Matt Duchene, C, Dallas Stars

Kontrakt: jeden rok, 3 miliony dolarów

Duchene grał na tej samej rocznej umowie w 2023 roku i osiągnął 25-golowy, 65-punktowy sezon, czwarty najlepszy w swojej karierze pod względem punktacji. Powrót na środek z prawego skrzydła był ruchem, którego Duchene chciał, ale nigdy nie otrzymał podczas swojego pobytu w Nashville, ale jest to pozycja, która najlepiej pasuje do niego w składzie Dallas.

Jeśli drużynie Stars uda się wyciągnąć od Duchene’a kolejny sezon z 20 golami i 60 punktami za jedyne 3 mln dolarów, ta umowa będzie wyglądać jeszcze lepiej niż teraz.

Najgorszy kontrakt:
Jakow Trenin, prawy obrońca, Minnesota Wild

Kontrakt: cztery lata, 14 mln dolarów (3,5 mln rocznie)

Trenin dzielił ostatni sezon między Predators i Colorado Avalanche, zdobywając zaledwie 12 goli i 17 punktów w 76 meczach. 27-letni Rosjanin nigdy nie zdobył więcej niż 17 goli lub 24 punktów w sezonie, a jest zawodnikiem rezerwowym, który dodaje fizyczności bardziej niż jakiejkolwiek umiejętności ofensywnej, co sprawia, że ​​decyzja Wild o ponad dwukrotnym zwiększeniu jego pensji w wysokości 1,7 mln dolarów z poprzedniego sezonu, aby grać w trzeciej lub czwartej linii, jest zagadkowa.

Najlepszy podpis:
Steven Stamkos, C, Nashville Predators

Poza obrońcą Romanem Josim i napastnikiem Filipem Forsbergiem, Predators nie często mogą pochwalić się gwiazdorskimi strzelcami. Dodanie Stamkosa, dwukrotnego zdobywcy Rocket Richard Trophy, siedmiokrotnego All-Star i dwukrotnego mistrza Pucharu Stanleya, który zajmuje drugie miejsce w NHL pod względem goli (555) i trzecie pod względem punktów (1137) od 2008 r., daje im nie tylko tak potrzebną gwiazdorską moc, ale także prawdziwe zagrożenie w strefie ofensywnej i w grze w przewadze (jego 422 punkty w grze w przewadze są również trzecim wynikiem od 2008 r.).





Source link