O’Malley mówi, że ma nadzieję osiągnąć status McGregora w UFC

14 września Sean O’Malley będzie bronił pasa UFC w wadze koguciej w walce z Merabem Dvalishvilim na gali, która odbędzie się w Sphere w Las Vegas. Organizacja jest przekonana, że ​​będzie to „największe wydarzenie w historii sportów walki”, dlatego też trwają do niego wszelkie przygotowania.

Dla „Sugi” stawką będzie nie tylko szansa na pozostanie mistrzem kategorii, ale także na kontynuowanie drogi do stania się jedną z największych gwiazd w Ultimate. Amerykanin był jednym z zakładów organizacji w ostatnich latach i odwdzięczał się za to swoimi występami w oktagonie i kontrowersyjną postawą poza nim.

A O’Malley ma nadzieję, że wkrótce osiągnie poziom ludzi takich jak Conor McGregor. W wywiadzie dla ESPN zawodnik stwierdził, że może osiągnąć status Irlandczyka w UFC, jeśli oprócz pokonania Gruzina uda mu się również odnieść kilka zwycięstw nad niektórymi rywalami.

– Teraz (wielką gwiazdą) jest Conor, bez wątpienia. To frajer, ale taka jest prawda. Aby się do niego zbliżyć, muszę znokautować Meraba, a potem awansować o dywizję (do wagi piórkowej), pokonać (Ilię) Topurię, Maxa (Holloway’a), Umara (Nurmagomedova). Jestem trzy walki od zostania jednym z najlepszych wszech czasów – powiedział „Suga”.

Postrzeganie „Notoriousa” jako gwiazdy nie czyni jednak O’Malleya fanem byłego mistrza wagi piórkowej i lekkiej. Zdaniem właściciela dywizji koguciej McGregor przewyższa rywali tylko pod względem komercyjnym i promocyjnym, a nie jeśli chodzi o umiejętności w klatce.

– Nikt nie uważa Conora za najlepszego wszech czasów. Brakuje mu umiejętności, nie obronił żadnych tytułów. Ale w rozrywce jest najlepszy. Dla mnie najlepsi na świecie to Jon Jones, Khabib (Nurmagomedov) i Islam Makhachev – powiedział.