Treść artykułu
Więcej dowodów, jakbyśmy tego potrzebowali, na to, że nie można ufać niczemu, co mówi premier Justin Trudeau i liberałowie, ilustruje reakcja Trudeau na miażdżące zwycięstwo USA, prezydenta-elekta Donalda Trumpa 5 listopada.
Treść artykułu
Polecane filmy
Od tamtej nocy Trudeau, który wraz z klubem liberałów krytykował Trumpa na każdym kroku podczas jego pierwszej prezydentury w latach 2016–2020 oraz w miesiącach poprzedzających zwycięstwo w zeszłym tygodniu, gorączkowo pisze historię na nowo.
We wtorek Trudeau z zawrotem głowy powiedział, że Kanada i Stany Zjednoczone współpracowały jako „przyjaciele i partnerzy” w ramach umowy o wolnym handlu między Kanadą, USA i Meksykiem i będą robić „wspólnie dobre rzeczy” podczas drugiej kadencji Trumpa.
Musi to być ogromnym szokiem dla parlamentarzystów Partii Liberalnej, Partii Liberalnej Kanady i samego Trudeau, biorąc pod uwagę ich wcześniejsze próby ataku na przywódcę konserwatystów Pierre’a Poilievre’a poprzez pogardliwe porównanie go do Trumpa.
Teraz, według Trudeau, wszystko jest słodkie i lekkie, ponieważ Trudeau napisał na Twitterze w X dzień po zwycięstwie Trumpa:
Treść artykułu
„Gratulujemy Donaldowi Trumpowi wyboru na Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Przyjaźń między Kanadą a USA jest przedmiotem zazdrości całego świata. Wiem, że prezydent Trump i ja będziemy współpracować, aby stworzyć więcej możliwości, dobrobytu i bezpieczeństwa dla obu naszych narodów”.
Wicepremier i minister finansów Chrystia Freeland przyłączyła się do uroczystości miłosnej Trumpa, pisząc na Twitterze: „Nie możemy się doczekać ponownej współpracy z prezydentem Trumpem, aby zapewnić wspólny dobrobyt i bezpieczeństwo po obu stronach granicy”.
Hm, poważnie liberałowie?
Co się stało z „pogardą Pierre’a Poilievre’a dla nauki i mediów oraz jego odmową otrzymywania informacji są typowe dla skrajnie prawicowego populistycznego BS, które widzimy u Republikanów Trumpa”, o którym 25 października napisał na Twitterze poseł liberałów Adam van Koeverden?
Albo „Dwa #dziwne groszki w strąku. Czy sądzi pan, że to tylko zbieg okoliczności, że Pierre Poilievre używa „dokładnie tego samego języka”, co Donald Trump?” przesłane na Twitterze przez Marka Gerretsena 8 sierpnia?
Albo liberalna posłanka Jennifer O’Connell opisująca kwestionowanie wyników wyborów w 2019 i 2021 r. z powodu zagranicznej ingerencji jako stosująca „tę samą taktykę przypominającą Trumpa, aby kwestionować wyniki wyborów w przyszłości” w dniu 21 lutego 2023 r.?
Liberałowie to niepoważny rząd, w którym to, co mówią, nic nie znaczy.
Udostępnij ten artykuł w swojej sieci społecznościowej