Home Świat SNP stoi w obliczu „masakry”, mówi Salmond: Były lider partii zakłada buty,...

SNP stoi w obliczu „masakry”, mówi Salmond: Były lider partii zakłada buty, ponieważ nacjonaliści są na dobrej drodze do spadku do dziesięciu miejsc

20
0


Szkocka Partia Narodowa jest na dobrej drodze do „rzezi” w wyborach powszechnych, notując największą stratę posłów w historii.

Według oficjalnego sondażu exit poll partia Johna Swinneya prawdopodobnie straci 38 miejsc w porównaniu z wyborami w 2019 r. i spadnie na piąte miejsce w Izbie Gmin.

Wysoko postawieni działacze Szkockiej Partii Narodowej (SNP) przyznali wczoraj, że teraz muszą „wsłuchać się w głos wyborców” i odzyskać ich zaufanie.

Mówi się, że Partia Pracy skorzystała na „tsunami” w Szkocji, a jeden z jej członków stwierdził, że wyniki exit poll były „lepsze, niż mogliśmy sobie wymarzyć”.

Były premier Alex Salmond, obecnie lider Partii Alba, powiedział: „Londyńscy komentatorzy chwalą się, że widzą kres argumentów za niepodległością.

Były lider Szkockiej Partii Narodowej Alex Salmond opisał przewidywany wynik jako „masakrę Szkockiej Partii Narodowej”

Wicepremier Kate Forbes powiedziała, że ​​jej partia musi „odbudować zaufanie wyborców”

Wicepremier Kate Forbes powiedziała, że ​​jej partia musi „odbudować zaufanie wyborców”

Szef kampanii SNP Stewart Hose opisał przewidywany wynik jako „surowy”

Szef kampanii SNP Stewart Hose opisał przewidywany wynik jako „surowy”

Ale masakra SNP nie dotyczy niepodległości. Jak to możliwe? SNP nawet nie prowadziło kampanii na ten temat.

„W rzeczywistości poparcie dla niepodległości jest silne. Słabe jest SNP. Sprawa niepodległości musi teraz znaleźć nowe środki, aby ją promować”.

Szokujące wyniki sondażu exit poll skłoniły wicepremier Kate Forbes do przyznania, że ​​Szkocka Partia Narodowa musi „odzyskać i odbudować zaufanie wyborców” oraz „wsłuchać się w głos wyborców”.

Przyznając, że była to „bardzo trudna noc” dla jej partii, pani Forbes powiedziała: „Myślę, że ludzie głosowali na wielu różnych frontach, ale nie ma wątpliwości, że były to wybory zmiany.

Życie w całym kraju jest trudne i ludzie chcieli wysłać wiadomość, zwłaszcza podczas wyborów w Westminsterze, konserwatywnemu rządowi.

„Ale oczywiście bierzemy pod uwagę to, co mieszkańcy Szkocji, wyborcy, mówią w tych wyborach, i przedstawimy nasz program mający na celu odzyskanie i odbudowę zaufania wyborców w całej Szkocji.

„Celem rządu Szkockiej Partii Narodowej musi być wyjście naprzeciw potrzebom ludzi, dostarczenie im wyników i zadbanie o to, aby nasze priorytety były zgodne z ich priorytetami”.

Zapytana o konsekwencje dla debaty o niepodległości, gdyby SNP straciła dziesięć miejsc, pani Forbes powiedziała: „Musimy słuchać głosu wyborców. Jesteśmy demokratami, a to oznacza słuchanie przesłania, jakie wysyłają wyborcy”.

Dodała jednak: „Zdecydowanie przestrzegałabym każdego przed lekceważeniem silnej, odpornej i znaczącej liczby osób w tym kraju, które popierają niepodległość.

„I następny rząd Partii Pracy będzie musiał się z tym zmierzyć, będzie musiał słuchać szkockich wyborców, ponieważ nawet w ciągu ostatnich kilku trudnych miesięcy poparcie dla niepodległości pozostało silne.

„Każdy, kto jest Demokratą, powinien zrobić to, co właśnie zasugerowałem, czyli posłuchać wyborców”.

Sekretarz Szkockiej Partii Pracy Ian Murray powiedział: „Byłby to zaskakujący wynik dla Partii Pracy, biorąc pod uwagę, że w 2019 r. osiągnęliśmy najgorszy wynik od 1935 r.”.

Dodał jednak: „Szkockie przewagi mogą być wąskie. Wiele okręgów wyborczych miało bardzo duże większości SNP.

Próbując nadać pozytywny ton, lider Szkockiej Partii Narodowej John Swinney stwierdził, że jego partia prowadzi „optymistyczną kampanię, mocno osadzoną w wartościach mieszkańców Szkocji”.

Powiedział: „Szkocja z radością przyjmie poparcie tego katastrofalnego rządu konserwatywnego i jestem przekonany, że głosy na Szkocką Partię Narodową w całym kraju przyczynią się do tego”.

„Ta kampania wyborcza zjednoczyła Szkocką Partię Narodową.

Jestem niezmiernie dumny z naszej kampanii, w której biorą udział ludzie, dzięki której nasza pozytywna wizja lepszej Szkocji dotarła do każdego zakątka naszego wspaniałego kraju.

Szef kampanii Szkockiej Partii Narodowej (SNP), Stewart Hosie, określił sondaż jako „surowy”, ale podkreślił, że był to „tylko sondaż wyjściowy”.

Dodał: „Nie martwię się, co to oznacza dla Szkockiej Partii Narodowej, ale jasne jest, że jeśli taki wynik lub coś podobnego się zdarzy, to pokaże nam, że nadrzędną motywacją niemal wszystkich w tych wyborach była po prostu chęć wyeliminowania torysów, a ludzie najwyraźniej uznali, że głosowanie na Partię Pracy jest sposobem na osiągnięcie tego celu”.

Były lider Szkockich Konserwatystów Jackson Carlaw powiedział, że jest to „straszny wynik” dla jego partii w całej Wielkiej Brytanii, ale wyraził nadzieję, że nie będzie tak źle na północ od granicy, argumentując, że Reform UK ma mniejsze „poparcie” w Szkocji.

Powiedział: „Szkocka Partia Narodowa stwierdziła, że ​​jest to kolejne referendum w sprawie niepodległości.

„Jeśli było to kolejne referendum w sprawie niepodległości, to również była to porażka niepodległości”.

Sekretarz konstytucyjny Szkockiej Partii Narodowej, Angus Robertson, powiedział: „Zmiany wisiały w powietrzu.

„Prawdę mówiąc, nie sądzę, aby zdecentralizowana polityka Szkocji odegrała tak dużą rolę w procesie podejmowania decyzji przez ludzi, jak chęć zmian na szczeblu brytyjskim”.

Konserwatywny poseł Murdo Fraser powiedział: „Badania exit poll wyraźnie dzielą się na dwie części. Mamy sytuację na południe od granicy, która bardzo pokrywa się z wynikami sondażu, czego się spodziewaliśmy.

„Oczywiste jest, że ludzie oceniają 14 lat rządów konserwatystów, pięciu premierów i fakt, że kraj potrzebował zmiany.

„Sytuacja w Szkocji jest ewidentnie inna, ponieważ wydaje się, że ludzie podejmują decyzję, jak głosować, w dużej mierze opierając się na werdykcie po 17 latach rządów SNP i wyraźnie nie podoba im się to, co widzą ze strony SNP, i są przygotowani na potencjalnie jeszcze większe zmiany w Szkocji.

„Wygląda na to, że na podstawie sondaży exit poll konserwatyści nie tylko będą chcieli utrzymać miejsca w Szkocji, ale wręcz mogą je zyskać”.

Źródła w Partii Pracy były wczoraj wieczorem coraz bardziej przekonane, że ich partia może wygrać wszystkie sześć miejsc w Glasgow i wszystkie trzy w Edynburgu.