Dodatk. Stacy Clarke uważa, że została „złoczyńcą”, a jej kara była „nadmierna”
Treść artykułu
Pierwsza czarnoskóra kobieta na stanowisku komendanta policji w Toronto jest atrakcyjna jej degradacja w wyniku skandalu związanego z oszustwaminazywając orzeczenie „nadmiernym, surowym, nieuzasadnionym i nieproporcjonalnym”.
Reklama 2
Treść artykułu
W zeszłym roku supr. Stacy Clarke została uznana przez policję za winną trzech zarzutów dyskredytującego zachowania, trzech zarzutów naruszenia zaufania i jednego niesubordynacji po tym, jak przyznała się, że trzy lata temu pomogła sześciu czarnoskórym funkcjonariuszom ściągać na egzaminach promocyjnych.
Prokuratura domagała się obniżenia o dwa stanowiska, 12 miesięcy w stopniu sierżanta sztabowego, a następnie 12 miesięcy w stopniu inspektora. Obrona domagała się degradacji na stanowisko inspektora na 12–18 miesięcy, a następnie przywrócenia na stanowisko superintendenta.
Pod koniec sierpnia funkcjonariusz przesłuchujący Robin D. McElary-Downer, emerytowany zastępca komendanta policji w South Simcoe, orzekł, że Clarke zdegradowany do stopnia inspektora na 24 miesiące i mieć możliwość ponownego ubiegania się o awans na stopień inspektora po upływie dwuletniego okresu.
Treść artykułu
Reklama 3
Treść artykułu
„Wierzę, że nadinspektor Clarke posiada wybitne cechy przywódcze” – napisała McElary-Downer w swoim orzeczeniu. „Kiedy składała zeznania, wydało mi się, że jej zachowanie było całkiem ujmujące. (Jednakże) mam przed sobą wystarczające i namacalne dowody, aby stwierdzić, że jej działania obszernie ilustrują nadużycie pozycji i nadużycie władzy”.
Polecane przez redakcję
Jednakże w apelacji złożonej przez jej prawnika pod koniec zeszłego miesiąca Clarke argumentuje, że kara była znacznie surowsza w porównaniu z innymi orzeczeniami za podobne zachowanie, które jej zdaniem jest „powszechne” w policji w Toronto.
Reklama 4
Treść artykułu
„Funkcjonariusz przesłuchujący nie przywiązał wystarczającej wagi do zeznań wnoszącej odwołanie na temat kultury panującej w policji w Toronto, częstotliwości podobnych niewłaściwych zachowań i ich wpływu na jej działania” – stwierdza apelacja.
Zamiast tego funkcjonariusz przeprowadzający spotkanie wyjaśniające zniesławił wnoszącego odwołanie za zachowanie szerzące się w organizacji. Czyniąc to, funkcjonariusz przeprowadzający przesłuchanie nie uwzględnił we właściwy sposób istotnej okoliczności łagodzącej, która częściowo wyjaśniała zachowanie stanowiące naruszenie”.
Clarke, weteranka tej służby z 26-letnim stażem, przyznała, że dyskretnie zadawała pytania i odpowiedzi sześciu oficerom, których szkoliła, a którzy złożyli podanie o stanowisko sierżantów w ciągu 10 miesięcy od jej awansu na superintendenta, i stwierdziła, że ma dość rasizmu wobec Czarnych w jej społeczeństwie. usługa, która powstrzymywała wykwalifikowanych kandydatów przed awansem.
Reklama 5
Treść artykułu
POLECANE WIDEO
Decydując o karze za czyny Clarke, McElary-Downer przyznała funkcjonariuszowi, że przyznał się do jej niewłaściwego postępowania, przyjął odpowiedzialność i przeprosił oraz że nie oszukała dla własnego zysku.
Jednak waga jej niewłaściwego postępowania była „daleko idąca” – stwierdziła McElary-Downer w swoim orzeczeniu.
„Sześciu bardzo młodszych funkcjonariuszy ma teraz poplamione akta zatrudnienia. W ciągu dziewięciu dni podważała integralność procesu promocyjnego w ramach oszustwa. Nadużyła zaufania swoich kolegów. I wyrządziła znaczną szkodę reputacji Służby. Jej niewłaściwe zachowanie nie było proporcjonalne do funkcjonariusza policji, a tym bardziej do funkcjonariusza wysokiej rangi, takiego jak nadinspektor Clarke.
Na razie odwołanie pozwala Clarke zachować rolę kuratora.
Treść artykułu