W Hiszpanii-Chorwacja, w grupie B Euro 2024, Chorwaci mieli więcej piłki, więcej podań, więcej strzałów i… mniej bramek. Ściśle mówiąc, nie było celu. W tę sobotę w Berlinie Hiszpanie zwyciężyli 3:0, co udało się uzyskać w pierwszej połowie ze względną łatwością. Z tego, co widzieliśmy, być może Chorwacja nie jest takim „straszydłem”. Portugalia sprawiała wrażenie, że tak właśnie było. Z tego, co widzieliśmy, Hiszpania radzi sobie dobrze, ale wynik 3:0 może być przesadzony.
Już podgląd tej gry Napisano, że „aby wygrać mecz piłkarski, „wystarczy użyć legalnych części ciała, aby popchnąć piłkę tak, aby wpadła ona do bramki przeciwnika”. Chorwacja nawet próbowała to zrobić z pewną jakością. Ale zapomniał o następnej części, która brzmiała: „w takim razie po prostu powstrzymaj przeciwnika przed zrobieniem tego samego”.
Chorwaci bez piłki byli żenująco nieprzewidywalni, co wielu może wytłumaczyć spadkiem sprawności fizycznej w środku pola „starszych ludzi”, ale to nie wyjaśnia wszystkiego.
Morata odblokowuje wynik ????#sporttvportugal #EURonaSPORTTV #euro2024 #Hiszpania #Chorwacja #betano pic.twitter.com/TXIuolz2OX
— telewizja sportowa (@sporttvportugal) 15 czerwca 2024 r
Przy całkowicie symetrycznych układach, prezentowane przez trenerów 4x3x3 promowało grę idealnych par – nawet konstrukcje pomocy, z 1×2 po jednej stronie i 2×1 po drugiej, ułatwiały zaznaczanie odniesień.
Problem w przypadku tak doskonałej symetrii polega na tym, że choć łatwo jest zidentyfikować odniesienie do oznakowania, w pojedynkach musi być więcej „włókna”. Bo jeśli przy większej kontroli strefowej uda się skupić wszystko na zajmowaniu przestrzeni, to przy tak doskonałej grze w parach zawodnik posiadający piłkę nie będzie mógł tak łatwo wyrwać się z dryblingu i pojedynku.
I to się stało na stałe. Ilekroć hiszpańska gwiazda – a jest ich wiele – wychodziła z kozłowania, w pobliżu natychmiast znajdowało się dwóch lub trzech Chorwatów. A to, choć może wydawać się dobrą zbiorową reakcją bez piłki, to nic innego jak alokacja zasobów na próżno, jeśli nie ma agresji i piłka wyjdzie „czysta”.
Przy 28 min trzech Chorwatów zdecydowało się na drugą piłkę powietrzną, a niedługo potem kolejna trójka zdecydowała się na drugi pojedynek. Wynik: piłka wyszła okrągła z powodu braku agresji, a na boisku pozostało całe wolne pole, w którym siedmiu zawodników było już pokonanych. Ruiz umieścił pionową piłkę w przestrzeni, a Morata, odizolowany, skończył.
W 31 minucie Chorwaci po raz kolejny łatwo zostali wciągnięci w pole karne, całkowicie wytrącając drużynę z równowagi. To dało Yamalowi przestrzeń, a potem zabrakło ludzi, którzy wspieraliby technikę Ruiza, który przed strzałem zza pola karnego kozłował.
Chorwacja pozwoliła na wiele ze względu na nieadekwatne zachowanie bez piłki w przerwie, a resztę zrobił hiszpański talent.
Jak dobrze tańczysz, Fabián?#sporttvportugal #EURonaSPORTTV #euro2024 #Hiszpania #Chorwacja #betano pic.twitter.com/Kc4gVWJy5a
— telewizja sportowa (@sporttvportugal) 15 czerwca 2024 r
Co ciekawe, Chorwacja miała nawet długie okresy gry w posiadaniu piłki, co jest normalne, biorąc pod uwagę jakość techniczną obrońców i pomocników, a nawet zdołała wykonać trzy akcje kończące.
Hiszpania „zabiła” grę przed przerwą krótkim rzutem rożnym, który zakończył się dośrodkowaniem Yamala i strzałem Carvajala w najbliższy słupek.
Zaraz po przerwie Hiszpania mogła podwyższyć na 4:0, po podaniu Yamala, którego obronił Livakovic.
Jamał ?? Carvajala #sporttvportugal #EURonaSPORTTV #euro2024 #Hiszpania #Chorwacja #betano pic.twitter.com/RLJPx6LET3
— telewizja sportowa (@sporttvportugal) 15 czerwca 2024 r
Nie było jednak sposobu, aby przekonać Hiszpanię, drużynę, która tak dobrze radzi sobie z piłką, aby nie kontrolowała meczu posiadaniem piłki i pozwalała minutom płynąć.
Hiszpanie długo utrzymywali się przy piłce, bez szczególnej ofensywnej ostrości, a Chorwaci biegali. Kiedy już doszli do siebie, niewiele można było zrobić w związku z grą – choćby z powodu braku entuzjazmu, gdy na wielkim ekranie widniał wynik 3:0.
W 78. minucie błąd Simóna zmusił Rodriego do przyjęcia rzutu karnego, ale bramkarz obronił go i pomimo udanego przeładowania Petkovicia, inwazja Perisicia, który na tej inwazji skorzystał, doprowadziła do unieważnienia bramki przez VAR.