Home Świat Wybuchowy apel Pauline Hanson do nauczycieli szkół SACK o „pranie mózgu” uczniom...

Wybuchowy apel Pauline Hanson do nauczycieli szkół SACK o „pranie mózgu” uczniom za pomocą rytuałów powitalnych na wsi – podczas gdy dzieci w wieku trzech lat są zmuszane do brania w nich udziału

63
0


EKSKLUZYWNY

Pauline Hanson zażądała zwolnienia „rasistowskich nauczycieli” i dożywotniego zakazu wykonywania zawodu za „pranie mózgu” uczniom poprzez „podzielające” rytuały „Poznaj swój kraj”.

Apel ten zapadł w momencie, gdy Daily Mail Australia ujawniło, że wszystkie szkoły publiczne w kraju zostały oficjalnie wezwane do zorganizowania kontrowersyjnych ceremonii.

Rodzice uczniów szkoły podstawowej opowiadali, że byli zszokowani, widząc, jak ich dzieci zmuszane są do dotykania ziemi i śpiewania „zawsze była, zawsze będzie ziemią Aborygenów” na początku każdego apelu szkolnego.

W Nowej Południowej Walii dzieci już od trzeciego roku życia są zachęcane do wzięcia udziału w rytuale w finansowanych przez podatników przedszkolach, podczas którego oświadcza się: „Dziś bawimy się i uczymy na wsi (lokalnej ludności tubylczej) i oddajemy hołd naszym starszym, zarówno tym żyjącym, jak i obecnym”.

Senator Hanson powiedziała dziennikowi Daily Mail Australia, że ​​jest „zniesmaczona” tą praktyką i zażądała, aby głowy spadły.

„Ci rasistowscy aktywiści – profesorowie i wykładowcy – wiedzą, co robią” – powiedziała.

„Aktywiści teraz przyjeżdżają, żeby zabrać nasze dzieci, żeby mogły spróbować jeszcze raz z nowym pokoleniem, któremu wyprano mózgi.

Pauline Hanson wezwała do zwolnienia aktywistów-edukatorów i dożywotniego zakazu nauczania, oskarżając ich o próbę „prania mózgów” następnemu pokoleniu Australijczyków.

Lider One Nation mówi, że ceremonie powitalne nie mają miejsca w szkołach publicznych

Lider One Nation mówi, że ceremonie powitalne nie mają miejsca w szkołach publicznych

„Dostają się do głów dzieci tak wcześnie, jak to możliwe, aby je zaprogramować. To musi się skończyć.

Każdy nauczyciel, który próbuje indoktrynować dzieci, powinien zostać zwolniony i nigdy więcej nie powinien mieć prawa uczyć w Australii.

„Szkoły są po to, by edukować, a nie indoktrynować. Dzieci powinny być uczone, jak myśleć – krytycznego myślenia – a nie, co myśleć”.

Każdy stanowy departament edukacji ma ścisłe wytyczne dotyczące wprowadzania rytuałów powitania w kraju i uznania ojczyzny do szkół finansowanych z pieniędzy podatników.

Ceremonie powitalne na wsi – które mogą być przeprowadzone jedynie przez odpowiednich starszych tubylców – zostały uznane za niezbędne podczas wszystkich ważniejszych wydarzeń w szkołach podstawowych i średnich.

Jednakże podziękowanie dla kraju – które „może wygłosić każdy (dzieci lub dorośli), kto chce okazać szacunek ojczyźnie” – było promowane jako część codziennego programu nauczania.

W Queensland obowiązują najsurowsze przepisy, a departament edukacji tego stanu nalega, aby „podczas wszystkich wydarzeń (Departamentu Edukacji) należy podać informację o przynależności do danego kraju”.

Obejmuje to ceremonie ukończenia studiów i wręczenia nagród, inauguracje festiwali i wydarzeń, duże konferencje, ważne fora społecznościowe oraz otwarcia szkół i obiektów.

W wytycznych wskazano, że proklamację można również przekazywać na zgromadzeniach szkolnych, dniach sportu, spotkaniach rodzicielskich i obywatelskich oraz imprezach.

Powitanie w kraju jest również obowiązkowe podczas wszystkich ważniejszych wydarzeń szkolnych w Australii Południowej, natomiast „podziękowanie za kraj jest opcjonalne podczas innych wydarzeń, spotkań i forów, w tym zgromadzeń szkolnych”.

W Victorii rytuały te przenoszą się do szkół, a stanowy departament edukacji zaleca, aby „szkoły zachęcać do uznawania tradycyjnych właścicieli ziemskich podczas… zgromadzeń, rozpoczęcia semestru, spotkań rady szkoły i sesji informacyjnych dla rodziców”.

Wytyczne Departamentu Edukacji Australii Zachodniej wyjaśniają, że „wspierają” one włączenie „Uznania Ojczyzny podczas zgromadzeń szkolnych, spotkań personelu i innych wewnętrznych wydarzeń”.

Rodzice w rozmowie z Daily Mail Australia poinformowali, że byli zaniepokojeni odkryciem, iż rytuał ten stał się częścią przyjęć urodzinowych dzieci odbywających się poza szkołą.

„Zabierałem córkę na dziewiąte urodziny mojej przyjaciółki w centrum Sydney, a wszystkie dzieci musiały wziąć udział w uroczystości uznania narodu” – powiedział jeden z rodziców.

„To było naprawdę dziwne – żadne z dzieci na przyjęciu nie było tubylcem – więc po prostu wydawało się, że rodzice sygnalizują cnotę. To było surrealistyczne.

Zaskoczeni rodzice twierdzą, że oświadczenia o uznaniu ojczyzny są już tak zakorzenione w społeczeństwie, że zaczynają się pojawiać nawet na przyjęciach urodzinowych dzieci.

Zaskoczeni rodzice twierdzą, że oświadczenia o uznaniu ojczyzny są już tak zakorzenione w społeczeństwie, że zaczynają się pojawiać nawet na przyjęciach urodzinowych dzieci.

Country Recognition pojawiło się nawet w specjalnym odcinku programu Play School stacji ABC.

Senator Hanson powiedziała, że ​​powiedziała wnukowi, że nie musi uczestniczyć w żadnych rytuałach w tej szkole podstawowej.

„Kiedy mój wnuk powiedział mi, że zmusza się go do dotknięcia ziemi, recytując dzielący kraj akt uznania, odpowiedziałam mu: «Nie musisz tego robić; ta ziemia również należy do ciebie», a teraz tego nie robi” – powiedziała.

Zachęcam wszystkie australijskie rodziny, by zrobiły to samo. To wasze dzieci – nie dzieci-żołnierze, stłoczone razem jako mięso armatnie w rasistowskiej wojnie kulturowej.

„Nie możemy pozwolić, aby przyszłe pokolenia były indoktrynowane rasistowskimi podziałami. Każdy obywatel Australii urodzony tutaj lub za granicą ma takie samo prawo do tej ziemi, jak każdy inny.

„Większość Australijczyków ma już dość słuchania, że ​​ich kraj nie należy do nich”.

Lider ruchu One Nation zaapelował również o szerszy zakaz tej praktyki we wszystkich miejscach publicznych finansowanych z pieniędzy podatników.

„Są one recytowane na początku każdego dnia posiedzeń parlamentu, na każdym posiedzeniu rady i na każdym spotkaniu na platformie Zoom prowadzonym przez urzędników państwowych” – powiedziała.

„Słyszymy je pod koniec każdego krajowego lotu – za każdym razem słychać jęki w kabinie.

Dlatego w zeszłym roku One Nation podjęło działania mające na celu wprowadzenie zakazu Welcomes to Country, wzywając do spełnienia obietnicy złożonej przez Marcię Langton, liderkę kampanii Voice to Parliament.

„Stało się bezsensowne i obraźliwe. Jest to narzędzie aktywistyczne i narzędzie tego samego podziału rasowego, który Australijczycy przytłaczającą większością odrzucili w zeszłorocznym referendum.

„Australia należy do wszystkich Australijczyków, po równo. To było moje stanowisko odkąd wszedłem do parlamentu w 1996 r.: równe prawa dla wszystkich i specjalne prawa dla nikogo”.

Profesor Langton jest jednym z głównych architektów propozycji Głosu Rdzennych Ludów złożonej w Parlamencie.

Szanowany pisarz przewidział w zeszłym roku, że wielu rdzennych Australijczyków nie będzie uczestniczyć w ceremoniach powitalnych w kraju, jeśli referendum Voice to Parliament okaże się nieskuteczne.

W zeszłym tygodniu profesor Langton powiedziała w wywiadzie dla Daily Mail Australia, że ​​„nie jest dostępna” do skomentowania, czy wystąpiły jakiekolwiek opory lub odmowy odprawienia ceremonii zgodnie z sugestią.

Marcia Langton odmówiła komentarza na temat tego, czy doszło do negatywnej reakcji podczas ceremonii powitania w kraju po nieudanym referendum Indigenous Voice to Parliament

Marcia Langton odmówiła komentarza na temat tego, czy doszło do negatywnej reakcji podczas ceremonii powitania w kraju po nieudanym referendum Indigenous Voice to Parliament

Anthony Dillon uważa, że ​​rytuały są nadużywane i prawdziwym celem powinno być zapewnienie dzieciom dostępu do szkoły

Anthony Dillon uważa, że ​​rytuały są nadużywane i prawdziwym celem powinno być zapewnienie dzieciom dostępu do szkoły

Jednak Anthony Dillon, naukowiec zajmujący się sprawami rdzennej ludności, powiedział, że „witamy na wsi” i „uznanie ceremonii wiejskich” są tak nadużywane, że oba te określenia straciły na znaczeniu.

„Nie jestem wielkim fanem Welcome to Country ani Acknowledgement of Country” – powiedział w wywiadzie dla Daily Mail Australia.

‘Powinny być zachowane na specjalne okazje. W odpowiednich okolicznościach, gdy są wykonane szczerze, mogą być potężne i piękne.

‘Niestety, są one nadużywane i stały się niemal obowiązkowe na każdą okazję.

„Nie mam nic przeciwko temu, żeby były umieszczane w szkołach, pod warunkiem, że nie zostaną wykorzystane do celów politycznych i nie będą wciągane w schemat ‘biały człowiek jest zły, powinien przeprosić’.

„Jeśli ludzie chcą to robić na przyjęciach urodzinowych dzieci, w porządku – ja bym tam pewnie siedziała, trochę się skrzywiła, a gdybyś mnie zapytał, to powiedziałabym, że mi się to nie podoba – ale to zależy od rodziców i jest to raczej nieszkodliwe.

„Jednocześnie nie jestem też fanem ludzi, którzy chcą z tego zrobić wielką kwestię polityczną. Tak nie jest.

Zamiast tego powinniśmy skupić się na sprzątaniu po dzieciach w szkołach i społecznościach.