Home Technologia Hakerzy Disneya nie ujawniają nazwiska „wewnętrznego człowieka” i twierdzą, że ujawnią wszystkie...

Hakerzy Disneya nie ujawniają nazwiska „wewnętrznego człowieka” i twierdzą, że ujawnią wszystkie jego dane osobowe „jako ostrzeżenie”

39
0


Połóż się z psami, a obudzisz się z pchłami. Stare przysłowie jest nadal aktualne do dziś, a jeden pracownik Disneya podobno obudzi się dziś z motylami w brzuchu i porankiem wewnętrznych spotkań po tym, jak został ogłoszony „człowiekiem od wewnątrz” w ataku hakerskim na Disneya, w wyniku którego z serwerów pobrano 1 tebibajt (około 1,1 TB) danych, a także podobno informacje o nieopublikowanych grach, zrzuty ekranu, wewnętrzne wiadomości, praktycznie wszystko.

Już dziś rano wyciekły informacje o nieznanej grze Aliens, rzekomo Fireteam Elite 2, z wewnętrznej prezentacji Disneya. To będą dla nich trudne tygodnie.

Nikt inny, tylko domniemany insider, którego nazwisko zostało wymienione w zastraszającym ostrzeżeniu dla innych, aby nie wchodzili w konflikt z grupą. Readwrite nie publikuje nazwiska pracownika, ponieważ nie chcemy dokładać do stosu, ale nasze badania potwierdzają, że pracuje on w firmie od prawie dziewięciu lat i mieszka w Los Angeles.

O wiadomość opublikowana w internecie przez hakerów mówi:

DISNEY INTERNAL SLACK 1.1TiB danych, prawie 10 000 kanałów, każda możliwa wiadomość i plik, usunięte. Niepublikowane projekty, surowe obrazy i kod, kilka loginów, linki do interfejsów API/wewnętrznych stron internetowych i wiele więcej! Baw się dobrze przeglądając, jest tam dużo. Próbowaliśmy to powstrzymać, dopóki nie zajdziemy głębiej, ale nasz wewnętrzny człowiek się przestraszył i nas wyrzucił! Myślałem, że mamy coś wyjątkowego (tutaj podano imię i nazwisko pracownika) Rozważ udostępnienie dosłownie każdej posiadanej przez siebie informacji osobistej, od loginów po karty kredytowe i numery SSN, jako ostrzeżenie dla ludzi w przyszłości. MAGNETYCZNY

Nawet z zimnymi stopami, wygląda na to, że hakerzy zdołali złamać zabezpieczenia firmy Slack i uzyskać dostęp do niemal wszystkiego, czego chcieli. Disney nie skomentował jeszcze sprawy, ale z tego, co widzieliśmy w sieci, włamanie wydaje się być prawdziwe i nie ma jeszcze wzmianki o zapłaceniu okupu; dane najwyraźniej wyciekły po prostu przez normalne kanały hakerskie.

Podczas gdy czekamy na informacje ujawnione po przecieku, możemy być pewni, że wcale niemały zespół prawny Disneya będzie już w gotowości, gdy będziesz czytał ten artykuł.