Home Rozrywka ‘Chuck and Fern’ LA Shorts Film Festival: Wywiad

‘Chuck and Fern’ LA Shorts Film Festival: Wywiad

20
0


W ślad za dobrze przyjętymi adaptacjami popularnych gier wideo, takimi jak ta od HBO Ostatni z nas lub Prime Video Opadczas trwania krótkiego filmu komediodramatycznego fantasy Chuck i Paproć nie mógłby być bardziej stosowny. Światowa premiera na kwalifikującym do Oscara i BAFTA Międzynarodowym Festiwalu Filmowym LA Shorts w piątek, krótkometrażówka opowiada historię dwóch postaci z gier wideo, Chucka (Lorena Jorge), złoczyńcy z listy D, i Fern (Mateo Mpinduzi-Mott), beztroskiego szermierza zainspirowanego Linkiem, którzy stają w obliczu kryzysu egzystencjalnego, gdy dowiadują się, że dziecko grające w ich grę przechodzi trudne chwile w domu. Tutaj, dramatopisarz-filmowiec Henry Alex Kelly rozmawiał z Dead-line o znaczeniu kreatywnej ucieczki, sile finansowania społecznościowego i współpracy z innymi członkami obsady i ekipy pochodzenia afro-latynoskiego.

DEADLINE: Ten film oparty na grach wideo opiera się na inspiracjach i odniesieniach do gier wideo. Ale bardziej niż to, chodzi o coś głębszego. Chodzi o przemoc domową. Dlaczego świat gier pomaga opowiedzieć tę historię?

HENRY ALEX KELLY: Tak. To ciężka historia, ale lubię tworzyć zabawne historie, które zawierają również lekarstwo. Jest w nich aspekt małego chłopca uciekającego w gry. Dla mnie, widząc ludzi grających w gry wideo… każdy ma coś ważnego w życiu. Pochodzę z rodziny, w której kłóciły się, krzyczały i takie rzeczy, ale gry wideo naprawdę pomogły mi uciec od tych uczuć i emocji i znaleźć pocieszenie. I wiele filmów i rzeczy, które mnie zainspirowały, jak Taika Waititi, który ma ten piękny sposób wkładania tak wiele komedii, zabawy i serca w te bardzo ciężkie tematy, od Chłopak Do Thor: Ragnarok.

DEADLINE: Gdzie rozpoczął się dla Ciebie proces pisania? Czy te dwa pomysły na gry wideo i przemoc domową były rozdzielone, czy zawsze się ze sobą łączyły?

KELLY: Początkowo to zaczęło się jako sztuka. W wersji sztuki Chuck i Fern rozmawiali z publicznością, ale nie można przejść do czegoś, co dzieje się w prawdziwym świecie w sztuce. Musi to być po prostu to, co widzisz na scenie. Ja myślałem, że to będzie szalone, ale myślałem o Toy Story i pomyślałem: „Cóż, Andy bawi się swoimi zabawkami, ale co jeśli wydarzy się coś naprawdę prawdziwego i te zabawki będą musiały to zobaczyć, i jak by zareagowały i co by to było?” I pomyślałem: „Cóż, myślę, że byliby w miejscu, w którym: „Cóż, musimy pomóc naszemu dziecku. Musimy pomóc tej osobie, która jest z nami związana i jest z nami przez całe swoje życie i całe nasze życie”. Tak więc oba pomysły ziściły się w założeniu.

DEADLINE: Ten film miał swoją światową premierę na LA Shorts International Film Festival. Jakie to uczucie?

KELLY: Tak, i zrobiłem ostatnią rundę krótkich metraży na Dream Con w Teksasie. Ale to moja pierwsza światowa premiera, mój pierwszy debiut reżyserski i nigdy nie byłem na LA Shorts Fest. Droga dotarcia tutaj była szalona.

DEADLINE: Jakie wyzwania napotkałeś podczas realizacji swojego debiutanckiego filmu, zarówno na etapie pisania, jak i reżyserowania?

KELLY: Od czego zacząć? Czy mamy osiem godzin? Nadal jestem w nastroju, żeby przez całe życie robić teatr czarnej skrzynki. Zawsze musiałem zadowolić się małym budżetem i być kreatywnym. Jak sprawić, żeby to gadające zwierzę się wydarzyło? „Och, mamy kukiełkę i wyłupiaste oczy, które będą zabawne i przekażą ten przekaz”. Wyzwania dla Chuck i Paproć byli jak, OK, chcę to umieścić w lesie z gry wideo. Spróbujmy znaleźć coś, co może pomieścić tę zieleń i piękno, nie będąc przy tym tak drogim, ponieważ jest to filmowanie niezależne. Zrobiliśmy crowdfunding dla tego filmu i było niesamowite zobaczyć społeczność ludzi, którzy zjednoczyli się, aby pomóc i podnieść ten film na duchu.

Najtrudniejszą rzeczą było uświadomienie sobie, że na każdym kroku musiałem pytać siebie: „OK, jak to zrobimy?” Za każdym razem, gdy pytałem, coś się otwierało i dawało o sobie znać, co ułatwiało cały proces. To mnie zaskoczyło. LGBTQ non-profit Q Youth podpisało umowę jako sponsor finansowy, co pozwoliło nam na przykład na zwolnienie z opłat za zdjęcia w Griffith Park. To było piękne i szalone. To był zaszczyt pracować z nimi i wszystkimi, aby nakręcić ten krótki film; naprawdę potrzeba całej wioski.

DEADLINE: To jest dwojakie, ale myślę, że to bardzo interesujące, że masz swoje tytułowe postacie, które są wrogami w grach wideo. Jednak w meta-wersum tego wszystkiego są one przyjazne wobec siebie. Dlaczego nie zrobić z nich czystych wrogów? I czy możesz powiedzieć więcej o znalezieniu obsady?

KELLY: Tak, to bardzo meta. Chuck jest złoczyńcą, a Fern bohaterką, ale tak naprawdę są bardziej współpracownikami niż wrogami. Powiem szczerze, że ci dwaj aktorzy mieli niesamowitą chemię, kiedy byli na planie. To była najbardziej niesamowita rzecz, jaką widziałem. Mateo grał wersję teatralną Fern kilka lat temu i powiedziałem mu: „Pewnego dnia zrobimy z tego film”. Przewińmy do 2023 roku i myślę: „To się dzieje”. Więc zaczęliśmy obsadzać inne role i znaleźliśmy Lorenę Jorge, która, na podstawie jej nagrania, w chwili, gdy spojrzała w kamerę, kliknęła w kamerę i stuknęła w ekran (jakby była uwięziona w grze wideo), a ja pomyślałem: „Och, ona wie, co robi. Zna tę postać w tym świecie”. Wykazywała również szeroki wachlarz frustracji, smutku, złości i wszystkich tych innych emocji.

Pod koniec krótkiego filmu nasz czarny charakter staje się bohaterem. Ona inspiruje Fern, by po prostu istniał w swojej pracy i tym, co robi. Wiecie? Czy kiedykolwiek czułeś, że wykonujesz swoją pracę i myślisz: „Mam tego dość, skończyłem”. A potem coś się dzieje i myślisz: „Och, to, co robię, naprawdę ma znaczenie. To, co robię, dosłownie zmienia czyjeś życie”. Zarówno Mateo, jak i Lorena musieli zrównoważyć te głębokie emocjonalne rzeczy i ten wysoki poziom komedii, i po prostu poszli dalej z improwizacją i zabawą tych postaci.

Potem mama, Adargiza De Los Santos, i chłopak, Grayson Fox, to jego pierwsza rola. Był po prostu cudowny w reżyserii i pracy z nim. I pamiętam, jak czytaliśmy scenariusz, sprawdzałem, „Hej kolego, to naprawdę wielkie emocje”.

I on patrzy na mnie i mówi: „Rozumiem trudne czasy. Przechodziłem przez trudne czasy. Całkowicie rozumiem”. A ja na to: „Masz dziewięć lat”. To było imponujące. Więc Adargiza pomógł mu utrzymać przestrzeń dla tych wielkich emocji. Płakałam na planie, kiedy widziałam scenę tańca między nimi. Wszyscy byli tak mili, że się z nimi współpracowało.

DEADLINE: Jeśli chodzi o twoją ekipę, znalazłeś niektórych z nich na Instagramie lub przez cold mailing? Jak zebrałeś te elementy do kupy?

KELLY: Kiedy dawno temu pisałem to jako sztukę, znałem już kilka osób, z którymi chciałem pracować nad filmową wersją projektu. Od dawna przyjaźnię się z moim producentem, Gabe’em (Figueroa), a potem poznałem innego przyjaciela, Eduardo (Ayres Soares), którego poprosiłem, aby został moim producentem. Więc zrobiliśmy crowdfunding, a potem dzięki temu nawiązałem kontakt z firmą o nazwie Według stowarzyszenia z którym Gabe pracował wcześniej i powiedział: „Hej, powinieneś pracować z tym filmowcem, Henrym”. I tak Katherine Croft i Harriet Cauthery przedstawiły mnie swojej firmie produkcyjnej. Reszta ekipy była mieszanką moich producentów, którzy znajdowali ludzi, z którymi pracowali wcześniej i którzy mówili: „Hej, ta osoba byłaby świetna do tego projektu”. Więc poszukałem DP, który naprawdę mi się spodobał i znalazłem Adriela Gonzaleza, który pracował z wieloma czarnoskórymi i brązowoskórymi twórcami, więc wiedział, jak rozjaśnić melaninę. Napisałem do Adriela przez Instagram i powiedziałem: „Hej, koleś, mam to Zainspirowane typem Zeldy film. Chcesz współpracować?” A on taki: „Stary, to brzmi zajebiście”. I tak się spotkaliśmy, a ja powiedziałem: „O, ty jesteś Kubańczykiem, a ja Amerykaninem Środkowym”. Więc atmosfera była nieskazitelna. I po prostu łatwo się z nim współpracowało, po prostu tak fajnie i cudownie.

Mój kompozytor, Charlie (Rosen), wysłałem mu wiadomość w 2021 roku lub coś koło tego. To był zimny e-mail. Charlie wykonał orkiestrację dla czerwony młyn na Broadwayu. I ten musical o nazwie Bądź bardziej wyluzowany którą tak bardzo kocham. Ma też orkiestrę gier wideo, która zdobyła nagrodę Grammy, zwaną The 8-Bit Big Band, więc wiedziałem, że Charlie jest osobą, która zajmie się muzyką do tego filmu. On kocha Zelda. Jego muzyka do gier wideo jest tak wielowarstwowa i piękna. Więc kiedy do niego napisałem, powiedział mi, żebym dał mu znać, kiedy będzie bliżej rozwoju, a potem przewińmy do 2023 roku, a ja miałem pieniądze na crowdfunding. Skontaktowałem się z nim i powiedziałem, że mam budżet, który mu pasuje. Następnie zapytał, czy to zrobi i czy mógłby to zrobić z zespołem na żywo. Powiedziałem mu, że nie mam budżetu na wszystko, ale wtedy powiedział: „Zapłacę za zespół i nagranie ścieżki dźwiękowej, proszę”. I od razu pomyślałem: „Czy chcesz być producentem wykonawczym tego projektu? Bo to szaleństwo, że robisz to po prostu w najpiękniejszy sposób”.

I tak to się stało. I to było po prostu szalone. A potem mój producent, Eduardo, zajmował się postprodukcją dla firmy zajmującej się makijażem o nazwie Anastasia Beverly Hills, skontaktował się z innymi producentami postprodukcji, którzy zajmują się makijażem i tym podobnymi rzeczami. Skontaktował się z producentami postprodukcji, którzy skupiają się na komercyjnie dużych rzeczach i innych rzeczach i powiedział: „Hej, jestem związany z tym filmem i scenariuszem. Czy bylibyście zainteresowani postprodukcją?” A ta firma o nazwie Flawless Post powiedziała: „Jesteśmy na dole. Pomożemy i zrobimy to”. I tak, to wszystko, co się wydarzyło.

DEADLINE: Jakie wnioski widzowie chcieliby wyciągnąć z tego krótkometrażowego filmu, który nakręciłeś?

KELLY: Jest jedna rzecz, którą chcę, aby ludzie wzięli, a potem jest kolejna rzecz, która zaskoczyła mnie w całym procesie. I pierwszą rzeczą jest to, aby ludzie pomyśleli o tym, co przynosi im najwięcej komfortu i radości i pokazali im, jak bardzo ta sztuka lub ta rzecz, czy to hobby, książki czy szydełkowanie, jak głęboko wpływa na ich życie w pozytywny sposób. Chcę, aby ludzie spojrzeli wstecz na swoje dzieciństwo lub nawet w tej chwili na coś, co kochają i powiedzieli: „Wow, ta rzecz, którą kocham, zmieniła moje życie na lepsze. I pomogła mi przetrwać trudne chwile i stworzyła poczucie radości i odwagi” lub w jakikolwiek inny sposób przemawia do ciebie w pozytywny sposób.

Potem spotkała mnie niespodzianka, gdy mama Graysona zadzwoniła do mnie po przeczytaniu scenariusza, płacząc: „Teraz wiem, jak mój syn postrzega gry. Dziękuję”. A ja pomyślałem: „Boże”. A swoją drogą, ten film to list miłosny do mojej mamy. To ona jest powodem, dla którego gram w gry. Ona i ja graliśmy Zelda kiedy dorastałam, więc było to coś tak pięknego i łączącego.

Zamierzałem też nakręcić ten afro-latynoski krótki film. Cała obsada jest afro-latynoska, a tak wiele osób z ekipy to Latynosi, Latynosi o mieszanej rasie, wszyscy tacy. Atmosfera była świetna. Jest tak wielka różnica, kiedy tworzysz coś z ludźmi, którzy są z twojej kultury, i to jest ta nieograniczona wyobraźnia, ponieważ myślisz sobie: „Utożsamiamy się z tym wszystkim. Nie tylko w sensie kulturowym, ale nawet w sensie gier wideo dla nerdów”. Nie chodziło tylko o to, że ci ludzie byli Latynosami, ale byli Latynosami, którzy cholernie kochali gry wideo.

(Wywiad został zredagowany pod kątem długości i przejrzystości)





Source link