Magnus Carlsen, arcymistrz szachowy, był o krok od pokonania GM Gukesh Dommaraju i objęcia samodzielnego prowadzenia w turnieju Superbet Rapid & Blitz 2024 w Polsce. Ostatecznie musiał jednak zadowolić się wspólnym pierwszym miejscem z GM Wei Yi, który wygrał wszystkie trzy partie drugiego dnia. GM Praggnanandhaa Rameshbabu odnotował dwa zwycięstwa i jest zaledwie punkt za liderami, obok poprzedniego lidera GM Kirilla Shevchenko.
Carlsen na czele, choć mogło być lepiej
Pierwsza partia dnia, gdzie Carlsen zmierzył się z liderem, Shevchenko, wydawała się świetną okazją, aby światowy numer jeden potwierdził swoją dominację. Nie dziwi więc, że wyglądał na nieszczęśliwego, kiedy przyjął remis po 57 ruchach, w którym nie miał prawdziwych szans.
Jak się jednak okazało, ten wynik był wystarczający dla szans Norwega w turnieju. Niestety dla Shevchenko, przegrał on następne dwie partie, podczas gdy Carlsen wykazał swoje umiejętności, przekształcając dobrą pozycję skoczka przeciwko przeciętnemu gońcowi w lepszą końcówkę hetmańską, którą wygrał po 107 ruchach przeciwko graczowi, który wcześniej pokonał go w końcówkach hetmańskich: GM Nordirbekowi Abdusattorovowi. Aplauz był zasłużony.
To przygotowało scenę na starcie z pretendentem do tytułu mistrza świata, Gukeshem, w ostatniej rundzie dnia, a gracze zafundowali nam emocjonujące otwarcie, aż 17-letni Gukesh wycofał się z walki po 10.Nf3.
Wyjaśnił później: „Oczywiście 10.Qh5 to główny ruch tutaj, ale nie pamiętałem wszystkich szczegółów i uznałem, że ryzykowne jest granie tego bez właściwej wiedzy, więc postanowiłem zagrać coś prostszego, ale on łatwo wyrównał.”
W rzeczywistości było jeszcze gorzej, ponieważ Carlsen przejął inicjatywę i zyskał poważną przewagę. Wymiana figury następnie wymagała precyzji, a jeden błąd pozostawił Gukesh w przegranej pozycji. Nie było to jednak trywialne dla żadnej ze stron i zwycięstwo wymknęło się z rąk światowej jedynki.
Ta pomyłka Carlsena pozwoliła Wei, zwycięzcy tegorocznych Tata Steel Chess Masters, wyjść na wspólne prowadzenie z perfekcyjnym wynikiem 6/6 w drugim dniu.
Przyznał, że stracił czujność, mówiąc: „Myślałem, że każdy ruch prowadzi do wygranej, ale potem znalazłem jedyny sposób na remis!” Obiektywnie (na podstawie tabel bazowych), wydaje się, że zwycięstwo nigdy nie wymknęło się, ale Shevchenko zdołał zbudować coś, co wyglądało na fortecę, zanim determinacja Wei w końcu przyniosła efekt po 75 ruchach.