Aryna Sabalenka zaliczyła niespodziewaną wpadkę w ćwierćfinale turnieju w Miami. Wiceliderka rankingu w dwóch setach przegrała z Soraną Cirsteą, która dopiero wraca do czołówki rankingu WTA. Po zakończeniu meczu mistrzyni Australian Open zjawiła się na konferencji prasowej, gdzie wyjaśniła powody swojej zaskakującej porażki.
To jedna z największych sensacji turnieju WTA rangi 1000 w Miami. Aryna Sabalenka jest zawodniczką, która rozpoczęła nowy sezon najlepiej spośród wszystkich tenisistek w całym cyklu kobiecego tenisa. I choć zdecydowanie prowadzi w tabeli WTA Race i była faworytką do zwycięstwa na Florydzie pod nieobecność Igi Świątek, to odpadła już w ćwierćfinale.
Sensacyjnie pokonała ją Sorana Cirstea, Rumunka, która niebawem znacząco poprawi swoją pozycję w klasyfikacji najlepszych tenisistek. W Indian Wells Cirstea odpadła dopiero po meczu ze Świątek, a w Miami na pewno poprawi tamten rezultat.
Aryna Sabalenka przegrała. Tłumaczy przyczyny wpadki
— Popełniałam mnóstwo błędów. Dałam jej za dużo szans, a ona je wykorzystała. Była po prostu lepszą tenisistką tego dnia — rozpoczęła na pomeczowej konferencji prasowej Aryna Sabalenka. — To nie był mój dzień. Było mi bardzo trudno poradzić sobie z warunkami, z upałem. Czułam, że piłki latały za wysoko i nie mogłam odpowiednio ich kontrolować — dodała wiceliderka rankingu.
Teraz Sabalenka prawdopodobnie wystąpi dopiero w turnieju w Stuttgarcie, gdzie broni punktów za udział w finale. Najprawdopodobniej to właśnie wtedy zobaczymy na korcie również Igę Świątek. Rywalizacja na niemieckich kortach odbędzie się już na mączce.
Polka ma obecnie ponad 2 tys. pkt przewagi nad obecną mistrzynią Australian Open. Przewaga ta najprawdopodobniej nie ulegnie większej zmianie po Stuttgarcie, ale kluczowe będą ewentualne występy obu zawodniczek w Madrycie i Rzymie.